Jak to zrobić? Wystarczy pomalować stół dwiema warstwami farby, poczekać aż każda z nich wyschnie, a następnie potrzeć nierównomiernie papierem ściernym lub specjalną szczotką. Styl boho – możesz połączyć style, zostawiając blat surowy, a nogi postarzane lub nawet pomalowane np. w kwiaty, bądź owinięte sznurem.
Nie spodziewajcie się po tym wpisie szczegółowego poradnika na temat tego, jak samemu zrobić stół, bo stolarz ze mnie raczej żaden. Chciałbym pokazać Wam jednak, co udało mi się stworzyć ze starych wypaczonych desek szalunkowych, odzyskanych po budowie domu, po raz kolejny używając także farb kredowych. Jeśli jesteście miłośnikami idealnie równych i lśniących powierzchni, szykujcie się na jazdę bez trzymanki! Inspiracje Pod koniec ubiegłego roku miałem okazję spędzić kilka dni w podwarszawskim dworku z początku dwudziestego stulecia. Bardzo lubię takie obiekty, a ten szczególnie zapadł mi w pamięć. Odrestaurowane z zachowaniem wielu szczegółów zabytkowe wnętrza uzupełniono tam nowoczesnymi meblami oraz oryginalnymi elementami niepoddanymi renowacji! Królowały wśród nich dębowe schody zabiegowe z wytartymi stopniami, starymi wstawkami w miejscach największych ubytków i wyświeconym pochwytem balustrady. Takie połączenie odnowionego, nowoczesnego i autentycznie starego – niemal zniszczonego, stworzyło bardzo przyjazny i komfortowy klimat bez zbędnej ciężkiej elegancji. Do domu wróciłem z pomysłami w głowie, choć nie wiedziałem jeszcze do czego i gdzie je wykorzystam. Moje wątpliwości rozwiały się szybciej niż przypuszczałem, przy okazji wizyty gości, dla których zabrakło miejsca, choć było ich zaledwie sześcioro. Jak to możliwe? Spokojnie! Każdy miał na czym siedzieć 🙂 W mojej domowej jadalni stał dotychczas okrągły stół, przy którym mogły usiąść jedynie cztery osoby. W czasie przyjmowania gości trzeba więc było kombinować i wymyślać tymczasowe rozwiązania. Pomyślałem, że mając tak inspirujący przykład, zrobię stół! Mebel miał być elegancki w formie i nieco zniszczony w wykończeniu oraz detalu. Do zrealizowania projektu zamierzałem wykorzystać powykręcane na wszystkie strony, popękane, brudne i mokre deski… Do dzieła! Swoją pracę zacząłem od wyboru materiału. Nie było to proste, dlatego że drewno przeleżało jesień i połowę zimy na otwartym powietrzu pod plandeką. To, które podobało mi się najbardziej, było mokre i dostatecznie zniszczone zmieniającą się pogodą. Na selekcji spędziłem dwa dni. Szukałem takich desek, które miały jak najmniej zniszczeń i śladów po budowlanych narzędziach, a jak najwięcej wynikających z cech materiału tj. wypłowiały kolor, rozeschnięcia, widoczne usłojenie itd. Każda z nich mierzyła około 5 metrów długości, więc poprzecinałem je żeby łatwiej było mi przechować całość w warsztacie przez kolejne dwa tygodnie. Po tym czasie drewno nie było suche, ale nadawało się do kolejnego zaplanowanego przeze mnie etapu. Blat Postanowiłem zrobić blat szeroki na 80 i długi na 180 centymetrów, umożliwiając tym samym swobodne wygospodarowanie przy nim sześciu miejsc. Na samym początku musiałem ułożyć wybrane deski w takiej kombinacji, by jak najlepiej pasowały do siebie nieregularnymi krawędziami. Spędziłem nad tym kilka godzin, ale udało się. Na krótszych bokach przykręciłem kantówki, które unieruchomiły mój układ. By deski przylegały do siebie maksymalnie, przed skręceniem ścisnąłem je. Widząc, że dopasowane fragmenty drewna będą odpowiednie, przeszlifowałem całość grubym papierem ściernym, by wstępnie pozbyć się brudu, drzazg i resztek betonu. Na powstałej powierzchni (dużo dłuższej niż docelowy blat) wykadrowałem zamierzone 180 centymetrów i przyciąłem format wyrzynarką. Otrzymałem w ten sposób równe deski blatu. Ponumerowałem je ołówkiem i dodatkowo na sąsiadujących ze sobą krawędziach narysowałem kreski w celu bezproblemowego dopasowania układanki – musiałem przełożyć ją w kolejności na drugą stronę i ponownie ścisnąć po to, by przykręcić trzy zdecydowanie bardziej masywne kantówki mające docelowo utrzymać blat w całości i nieco ponaciągać największe krzywizny. Na sam koniec zaobliłem brzegi przygotowanego blatu heblem, który znaleziony kiedyś na targu staroci okazał się idealny, radząc sobie bez problemu z wilgotną sosną. Oskrzynia Elementy oskrzyni przygotowałem z nieco mniejszych niż w blacie, bo szerokich zaledwie na 10 centymetrów listew. Były pomalowane na biało – stanowiły odpad z deski czołowej dachu. Pociąłem je w taki sposób, by stworzyły prostokąt odpowiadający proporcjom blatu i odsunięty wgłąb od każdej z jego krawędzi o 6 centymetrów . Dodatkowo, by ustabilizować konstrukcję, zamocowałem w środku trzy łączyny, z których każda przylegała do kantówek spajających blat. W narożnikach oskrzyni konieczne było pozostawienie przerw po to, by zamocować w nich okucia pozwalające przykręcić nogi. Kiedy miałem komplet elementów, wyszlifowałem je z brudu, złożyłem (wewnętrzne łączyny zamocowałem na grube kołki) i wstawiłem wpsomniane wcześniej okucia, do których następnie musiałem dopasować nogi. Nogi Te części chyba w największym stopniu określiły charakter mojego stołu. Zamówiłem je u miejscowego stolarza. Choć wyglądają bardzo dostojnie i bogato, nie były drogie – wiedziałem, że zostaną w całości zamalowane i poprosiłem o wytoczenie ich według zabytkowego wzoru z tańszej od buka czy dębu olchy. Każdą z nóg ściąłem delikatnie na jednej z krawędzi górnego klocka, by móc przymierzyć je do okuć i zaznaczyć miejsce na otwór. Zdecydowanie łatwiej było mi wiercić celując w spłaszczony narożnik 🙂 Nogi (podobnie jak odpowiadające im gniazda) ponumerowałem, a po dołączeniu gwintowanych wkrętów przytwierdziłem do oskrzyni tworząc kompletną podstawę mojego mebla, w którą – dzięki rozlokowanym poprzecznie łączynom – idealnie na swoje miejsce wskoczył blat. Zostawiłem całość do wyschnięcia w pokojowej temperaturze. Miesiąc później… Tak, tak! Choć nie mogłem doczekać się efektów, musiałem znaleźć w sobie anielską cierpliwość i dać drewnu wyschnąć. Nim przyszedł czas na kolor i wosk upłynęło ponad 30 dni! Ponaciągane wcześniej wypaczone deski widocznie się wyrównały, uwydatniły się na nich pęknięcia, co bardzo mnie ucieszyło, bo tak właśnie sobie to wyobrażałem. Musiałem bardzo uważać, by w kolejnych krokach nie wystylizować mojego – jak by nie patrzeć nowego – mebla zbyt sztucznie. Nie chciałem stworzyć dekoracji, a efekt autentycznego starego grata, zrobionego z drewna, które starzało się na przestrzeni lat. Nie było więc mowy o grzecznej przeciereczce, bardzo przez wielu amatorów staroci uwielbianej. Wybierając stylizowane (szczególnie na biało) wykończenie mebla, zawsze staram się robić wszystko, by nie osiągnąć “ładnego efektu”, a w maksymalnym stopniu spreparować jego długą historię widoczną w ilości warstw przenikających się na drewnie, które konsekwentnie zagrają z odważnymi obiciami, rysami i ubytkami w miejscach, gdzie mogły one rzeczywiście wystąpić. Zacząłem od blatu. Zanim położyłem na niego cokolwiek, dobrze go wyszlifowałem, a następnie wypolerowałem wełną stalową. Od początku zakładałem, że wykończę tę powierzchnię bezbarwnym woskiem po to, by mogła się starzeć i zmieniać. W praktyce, gdy zrobiłem próbę na niewielkim fragmencie, okazało się, że drewno zbyt ciemnieje i w zetknięciu z oskrzynią stworzy duży kontrast. Musiałem w tej sytuacji coś wymyślić i po przejrzeniu dostępnych w warsztacie rzeczy wpadłem na pewien pomysł … W niewysokim słoiczku roztopiłem trochę bezbarwnego wosku Autentico. Wykorzystałem do tego strumień ciepłego powietrza z opalarki. Dolałem trochę farby Autentico Vintage Chalk White, wszystko starannie wymieszałem i wystawiłem na zewnątrz do zastygnięcia. Powstałą pastę za pomocą grubego kawałka juty wcierałem w drewno i zapychałem pęknięcia sugerując, że być może dawniej było ono malowane. Efekt przeszedł moje oczekiwania! Farba połączona z woskiem spowodowała, że blat nie ściemniał, a wręcz udało się go delikatnie rozjaśnić i stworzyć wrażenie wyglądającego całkiem autentycznie wypłowienia! Zwróćcie uwagę, na to, że często pracując na meblu w częściach – na przykład mając cztery osobne nogi – zdarza się, że malujemy je i przecieramy automatycznie w podobny sposób, co nie wygląda później zbyt prawdziwie. Mając skręcony mebel, można nad tym zapanować – kto nie wierzy, niech koniecznie sprawdzi! Właśnie takie rozwiązanie wybrałem zabierając się za bazę mojego stołu. Jeszcze przed położeniem pierwszego koloru zrobiłem na niej plamy z ciemnej orzechowej bejcy. Dopiero później pokryłem całość farbą Autentico Vintage Loft, podobnie jak podczas odnawiania cerkiewnego świecznika, prowadząc pędzel w różnych kierunkach. Po wyschnięciu szarej warstwy farby, pokryłem ją kolejnymi dwiema, tym razem w kolorze Chalk White. Godzinę później wziąłem wiadro z ciepłą wodą i szare mydło po to, by… umyć stół. Nie chciałem oczywiście cofnąć tego, co przed chwilą zrobiłem, a jedynie wytworzyć efekt ubytków w powłokach. Przenikające się kolory spatynowałem brązowym woskiem Autentico, który starałem się wciskać w detale, sprawiając wrażenie nagromadzenia w nich nalotu i brudu. Choć taki wosk powinien utwardzać się około dwóch tygodni, ja postanowiłem przejść dalej po upływie trzydziestu minut. Nabierającą charakteru oskrzynię z nogami zamalowałem jeszcze raz farbą w kolorze Chalk White, którą – bez czekania aż całkowicie wyschnie – zacząłem zdzierać nożami, cyklinami i grubym papierem ściernym. Odpadała jak farba olejna po opaleniu – o to mi chodziło! Na jednym ze zdjęć poniżej zobaczycie detal nogi z mocno widocznym śladem po przetarciu. Ten i wiele innych zredukowałem w kolejnym, ostatnim już etapie, kładąc na wszystko bezbarwny wosk i rozcierając plamy, których wygląd chciałem zmienić tak, by przypominały bardziej odpryski, niż otarcia. Jesteście ciekawi efektu? Oto i on! Forma stołu, choć elegancka, nie przytłacza i nie kojarzy się z przepychem. Kolory i sposoby wykończenia przywołują na myśl raczej wiejskie wnętrza. Mnogość niedoskonałych detali takich jak przebarwienia, ubytki i pęknięcia powodują jednak, że mebel może “ustawić” całe pomieszczenie. Jadalnia, w której zrobiłem zdjęcia liczy niecałe 15 metrów kwadratowych i po wstawieniu sześciu różnych giętych krzeseł, wydaje się być wystarczająco wypełniona. Wypłowiały kolor blatu świetnie komponuje się z często używanymi u mnie w domu naturalnym lnem, białą porcelaną i cynowymi naczyniami. Jego delikatny połysk to z kolei zasługa wosku tworzącego efekt wyświecenia drewna, ktory normalnie powstałby w wyniku bardzo długiego użytkowania mebla bez systematycznej konserwacji. Cała praca trwała ponad miesiąc, ale uważam, że było warto! Zobaczcie sami. Wykorzystane narzędzia i materiały drewno szalunkowe, sosna; nogi toczone z drewna olchowego; okucie stołowe kątowe i wkręty gwintowane; wkręty do drewna; wosk Autentico bezbarwny i brązowy; farby Autentico Vintage: Loft, Chalk White; szlifierka oscylacyjna; wiertarko-wkrętarka; papiery ścierne, gradacje od 80 do 240; wełna stalowa; wyrzynarka ręczna; hebel gładzik; gąbki, pędzle, szmaty do nakładania, zmywania i wycierania nowych warstw wykończeń; ściski stolarskie; opalarka do rozgrzania wosku; Warto pamiętać Jeśli planujecie stworzyć własny mebel od podstaw, nie zapomnijcie o stosowaniu zasad ergonomii! Każda grupa form takich jak krzesła, stoły, łóżka, czy fotele posiada właściwe dla siebie wymiary gwarantujące użytkownikom komfort i wygodę. Szczegóły dotyczące ich projektowania znajdziecie zaglądając na przykład do absolutnej biblii designerów, czyli Podręcznika Projektowania Architektoniczno-Budowlanego autorstwa Ernsta Neuferta. Paweł.
Jak wybrać odpowiednie deski do stworzenia blatu stołu Aby wybrać odpowiednie deski do stworzenia blatu stołu, należy wziąć pod uwagę kilka czynników. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na rodzaj drewna, z którego wykonane są deski. Powinny one być wykonane z drewna twardego, takiego jak dąb, buk lub jesion, aby zapewnić trwałość i wytrzymałość blatu. Kolejnym
Pamiętam bałagan i wnerw za każdym razem, gdy potykałam się o buty wchodząc lub wychodząc z naszego działkowego domu. Gdy po raz kolejny wykonywałam potrójnego tulupa przed drzwiami olśniło mnie, że jest proste rozwiązanie. Leży odłogiem w garażu i czeka żebym zabrała się do roboty. Postanowiłam zrobić wreszcie szafkę na buty z deseczek odzyskanych z palet. Lepiej późno niż wcale… Recykling palet Właśnie policzyłam, że to już 9 projekt z wykorzystaniem tych deseczek. Z tej okazji przypominam co już powstało: Rama przecierana Rama wypalana Podkładki pod kubki Szyld Kalendarz Ogród na ścianie Poroże Skrzynka Potrzebne materiały Deseczki odzyskane z palet to specyficzny materiał. Różnią się wymiarami, są powyginane i chropowate. Większość z nich ma długość ok. 75 cm, ale mam kilka nieco dłuższych. Uznałam, że wykorzystam ten fakt i blat szafki zrobię większy. Sporo czasu zajęło mi wybranie desek o tej samej długości i prawie niepowyginanych. Efektem selekcji jest następująca lista materiałów: 3 deski na blat (76 x 9,5 x 2 cm), 4 deski sosnowe na boki (75 x 9,5 x 2 cm), 6 desek na półki ( 72 x 9,5 x 2 cm), 8 listewek (24 x 4 x 1 cm) – przycięłam je z kantówki zakupionej w markecie budowlanym. Ponadto potrzebne były: wkrętarko-wiertarka + wiertło + wkręty, szlifierka lub papier ścierny 80, 120, 220, wyrzynarka lub piła ręczna, bejca wodna, wosk ciemny, farba akrylowa biała, lakier akrylowy do parkietów. Ponieważ deseczki są pełne zadziorów i chropowatości musiałam je porządnie wyszlifować. Niezastąpiona okazała się szlifierka oscylacyjna + papier 80, a potem 120. Korpus szafki Jako pierwsze skręciłam boczne ścianki szafki. Plan przewidywał, że każdy bok szafki będzie składał się z dwóch desek połączonych 4 listewkami. Listewki miały połączyć deski na brzegach i po środku. Poza tym miały stanowić podparcie dla półek. Rozpoczęłam montaż od odmierzenia równych odległości w jakich miały znaleźć się półki. W listewkach wywierciłam po 4 otwory. Wiercenie może wydawać się upierdliwe, ale bez niego wkręty rozerwałyby drewno. Przez każdą parę otworów przykręcałam listewkę do deseczki. Rozpoczęłam od listewek na obu końcach desek, pilnując jednakowych odległości między deskami i kątów prostych. Uzyskałam dwie ścianki boczne, każdą składającą się z dwóch desek (w odległości 5 cm od siebie) i 4 listewek. Między ściankami ułożyłam krótsze deseczki przeznaczone na półki. Osadziłam je na listewkach, a następnie każdą deskę przykręciłam dwoma wkrętami wprowadzonymi od zewnątrz korpusu. W ten sposób uzyskałam stabilną konstrukcję. Całość pomalowałam bejcą wodną w kolorze szarym. Na bejcę naniosłam 2 warstwy białej farby akrylowej. Była to zwykła farba do ścian Śnieżka Eko. Całość przetarłam papierem ściernym 220. Biała farba pyliła niemiłosiernie, ale przecierała się bardzo łatwo i dała gładkie wykończenie. Ponieważ półki miały być narażone na kontakt z podeszwami butów, polakierowałam je odpornym na zarysowania, matowym lakierem do parkietów. Blat szafki Szafkę przykrył blat z 3 desek, w które wtarłam ciemny wosk. Wykończenie miało podkreślić nierówności i surowy charakter użytego materiału. Wosk nanosiłam dwukrotnie. Drugą warstwę i polerowanie wykonałam po dobie. Deseczki uzyskały bardzo gładkie i miłe w dotyku wykończenie. Ostatnim etapem było przykręcenie blatu do korpusu. Blat jest większy niż półki, dzięki czemu zapewnia dystans między tyłem szafki, a ścianą. Tak powstała szafeczka, która ocaliła zdrowie wielu osób przewijających się przez przedpokój i narażonych na potykanie się o porzucone obuwie. Całusy 😉
Wkręty nierdzewne do desek tarasowych można zastosować do każdego rodzaju drewna (modrzew, świerk, dąb, sosna, gatunki egzotyczne). Łatwo je dopasować do aranżacji, gdyż mają uniwersalną, srebrną kolorystykę. Gwarantują długotrwałą, bezproblemową eksploatację – szacowana żywotność akcesoriów ze stali A2 to około 25, a
Blat roboczy to jeden z najważniejszych elementów umeblowania każdej kuchni – musi być nie tylko funkcjonalny, ale także dobrze komponować się z całością aranżacji pomieszczenia. Często tworzy się go z kamienia (granitu, porfiru czy bazaltu), płyty laminowanej, kompozytu, stali czy szkła. Wszystkie te materiały dobrze spełniają swoją funkcję, jednak brakuje im jednego – wyjątkowo ciepłego, przytulnego klimatu, jaki stworzyć może tylko drewno. Na szczęście drewniany blat kuchenny zrobić można samodzielnie – prosto, szybko, tanio i efektownie, a w dodatku w zaciszu własnego domu! Jak zrobić blat do kuchni z drewnianych desek? Podpowiadamy! Jaki materiał na blat drewniany kuchenny wybrać? Drewno jako naturalny materiał jest w pełni bezpieczne, a przy tym solidne i trwałe, jeśli zostanie dobrze zabezpieczone. Oczywiście zamówić można gotowy do montażu drewniany blat kuchenny, jednak jest to kosztowna inwestycja, a w dodatku odbiera radość i satysfakcję z samodzielnej pracy. Lepiej więc postawić na drewniane deski, które po obrobieniu i połączeniu przemienią się w praktyczny obszar roboczy, a jednocześnie rustykalny i stylowy element wykończenia wnętrza. W zależności od indywidualnych preferencji trzeba wybrać konkretny rodzaj drewna, które zawsze można dodatkowo pomalować, by blat idealnie wpisał się w klimat urządzanej kuchni. Drewno na blat kuchenny – miękkie czy twarde? W charakterze blatu kuchennego najlepiej sprawdzi się drewno twarde, na przykład dębowe, klonowe, bukowe czy jesionowe. W zależności od stylistyki wnętrza można zastanowić się nad drewnem egzotycznym, takim jak iroko, teak czy merbau. Choć drewno sosnowe czy topolowe zachwyca swoją prezencją, warto go unikać. To drewno miękkie – mniej odporne na zarysowania, które w dodatku gorzej radzi sobie z wilgocią. Deski dębowe czy klonowe wyróżniają się pięknym, naturalnym wyglądem, a przy tym są wyjątkowo odporne na uszkodzenia mechaniczne. Drobne zarysowania, które z czasem mogą się pojawić, zawsze można zeszlifować i blat będzie wyglądał jak nowy. Naturalne nierówności i delikatne słoje dębu czy klonu efektownie prezentują się na tle gładkiej deski i tworzą przytulny klimat w kuchni, w której przecież nie tylko przyrządza się posiłki, ale także miło spędza czas wspólnie z całą rodziną. Czy tarcica dębowa na blat kuchenny to dobry pomysł? Innym świetnym materiałem na blat kuchenny jest tarcica dębowa, którą często wykorzystuje się także do tworzenia mebli czy parapetów. Powstaje w wyniku przetarcia okrągłego drewna z użyciem traków. Można kupić ją w niemal dowolnym wymiarze, surową lub obrobioną. Tarcica nieobrzynana to dobry wybór dla tych, którzy lubią tworzyć samodzielnie od początku do końca. Ten produkt drzewny trzeba będzie najpierw pozbawić kory, a następnie dobrze wysuszyć, oszlifować i zaimpregnować przed przystąpieniem do finalnych prac nad kuchennym blatem. Przeczytaj także: Stół fornirowany - dlaczego warto? Jak zrobić blat drewniany do kuchni krok po kroku? Aby własnoręcznie stworzyć blat drewniany kuchenny, najpierw trzeba zaopatrzyć się w odpowiedni materiał i potrzebne narzędzia. Po dokładnym wymierzeniu kuchni i obszarów roboczych należy zamówić drewniane deski, najlepiej już docięte na wymiar. Podczas zakupu warto zorientować się, czy drewno wymaga jeszcze dalszej obróbki – np. szlifowania, lakierowania, czy jest już odpowiednio przygotowane. Najlepiej jednak kupić deski jednolite, lecz surowe, które obrabia się samodzielnie – to mniejszy koszt i więcej frajdy z pracy. W tym celu warto sprawdzić ofertę internetowego sklepu eWood i zamówić wybrany materiał pod wskazany adres, bez niepotrzebnego stresu związanego z transportem dużych i ciężkich elementów. Jakie narzędzia będą potrzebne do stworzenia blatu drewnianego? Przed rozpoczęciem pracy trzeba także zaopatrzyć się w niezbędne narzędzia: wiertarkę i wiertła do drewna szlifierkę elektryczną wyrzynarkę do drewna papier ścierny o różnej gradacji drewniane kołki kątowniki klej do drewna ściski stolarskie skrobak piłę tarczową (opcjonalnie, jeśli deski trzeba będzie dociąć) silikon Jak zrobić blat z desek – szybko i dobrze? Stworzenie blatu kuchennego z drewnianych desek jest proste i nie sprawi problemu nawet początkującym majsterkowiczom. Warto jednak wcześniej przygotować sobie ściągawkę – krótką instrukcję „krok po kroku”, dzięki której wszystkie prace wykona się prawidłowo i w odpowiedniej kolejności. Najpierw surowe deski trzeba dobrze wygładzić za pomocą szlifierki i papieru ściernego. Na początku dobrze wybrać papier gruboziarnisty o małej gradacji, który szybko usunie największe nierówności. Gradację papieru ściernego należy zmieniać stopniowo. Podczas końcowego szlifowania powinno się wykorzystać papier bardzo drobny, który idealnie wygładzi powierzchnię deski. W miejscach łączenia desek trzeba wywiercić otwory. Warto najpierw dobrze wymierzyć i oznaczyć rozstaw odwiertów, a następnie wystarczy użyć odpowiedniego wiertła do drewna i wiertarki. Do otworów należy wprowadzić klej do drewna – ważne, by rozprowadzić go dobrze także na całej powierzchni styku dwóch drewnianych desek. Następnie w otworach należy umieścić kołki i połączyć deski ze sobą. Aby zrobić to solidnie i trwale, warto użyć pełnopowierzchniowych ścisków stolarskich, które dokładnie zespolą dwa drewniane elementy. Blaty muszą dobrze wyschnąć – najlepiej zostawić je na całą noc i wrócić do pracy dopiero kolejnego dnia. Po wyschnięciu kleju można usunąć jego pozostałości – w tym celu przyda się skrobak. Następnie cały blat dobrze raz jeszcze wygładzić z pomocą szlifierki. Ostatni krok to odpowiednie zaimpregnowanie drewna – przyda się specjalna bejca, lakier lub olej czy wosk do drewna. Przeczytaj także: Jak zrobić stolik z plastrów drewna? Jak zamontować blat drewniany kuchenny? Jeśli w nowym blacie potrzebne jest miejsce na zlew czy płytę indukcyjną, należy dobrze je wymierzyć, a następnie wyciąć odpowiednie otwory za pomocą wyrzynarki do drewna. Gotowy blat zamontować można na różne sposoby. Dobrą i prostą metodą jest użycie zwykłych kątowników. Umieszczając w blacie zlew czy płytę kuchenną, należy zamocować je za pomocą silikonu. Można jeszcze zastanowić się nad montażem niewielkich listew pomiędzy blatem a płytkami kuchennymi. Jak pomalować drewniany blat? Przed impregnacją drewna nowy blat kuchenny można pomalować na wybrany kolor. W kuchni zaprojektowanej w stylu skandynawskim, prowansalskim, rustykalnym czy angielskim świetnie zaprezentuje się blat drewniany bielony, który nie będzie odcinać się kolorystycznie od reszty mebli. Jak to zrobić dobrze? Kluczem do sukcesu jest wybór odpowiedniej farby, który zawsze dobrze skonsultować ze specjalistą. Warto zastanowić się nad zastosowaniem jednego prostego triku, który zagwarantuje wspaniały efekt. To tzw. przecierka, dzięki której naturalny wygląd drewna będzie przebijał się spod cienkiej warstwy farby. Po nałożeniu i wyschnięciu warstwy białej farby należy delikatnie przeszlifować powierzchnię, a następnie dodatkowo nałożyć na nią lakier. Tak przygotowany drewniany blat kuchenny będzie służył przez długie lata, lecz trzeba o niego odpowiednio zadbać – zawsze dobrze wycierać do sucha, a raz do roku – ponownie zaimpregnować.
Jak zrobić wiszące lustro z deski kuchennej? homebook.pl - Jak zrobić wiszące lustro z deski kuchennej? Gdy Twoja pomalowana deska jest sucha, upewnij się ponownie, czy środek Twojej deski jest dobrze zmatowiony Po pokryciu farbą deski odklej taśmę maskującą. Ostatnim krokiem jest doczepienie rzemyka do rączki deski.

Kwietniki doskonale sprawdzają się nie tylko jako ozdoba ogrodu, ale także balkonu, oranżerii, czy też salonu lub kuchni. Pozwalają wyeksponować rośliny i zapewniają zielone akcenty przez cały rok. Ostatnio szczególną popularnością cieszą się drewniane kwietniki. Są one ekologiczne, a przy tym wyglądają bardzo naturalnie. Istotne jest to, że taką dekorację z powodzeniem można wykonać samemu. Jak zrobić kwietnik z desek? Jak zrobić kwietnik z desek – potrzebne materiałyPrzed zabraniem się do składania kwietnika z desek warto zaopatrzyć się w niezbędne materiały. Dobrze jest zadbać o ich jakość, bo od tego zależeć będzie trwałość wykonanego kwietnika. Potrzebne będą:- drewniane deski i kantówki,- opcjonalnie gotowe drewniane skrzynki,- podstawowe narzędzia, np. młotek, piła,- wkręty, gwoździe, kleje do drewna,- impregnat i ewentualnie zrobić kwietnik z desek – wykonanieJak zrobić kwietnik z desek krok po kroku? Przede wszystkim należy zacząć od sporządzenia projektu. Warto zastanowić się, jakie ma być przeznaczenie planowanego kwietnika, w jakim miejscu ma on stać, jakie rośliny chcemy w nim posadzić. Kolejnym etapem jest gromadzenie niezbędnych produktów. Z pewnością część z nich znajdziemy w domu, czy garażu. Z pozoru niepotrzebna drewniana skrzynka lub deska może okazać się niezbędna. Zanim zaczniemy montować deski, należy je odpowiednio przygotować. Istotne jest przede wszystkim dokładne oczyszczenie i wysuszenie drewna. Jeżeli chcemy tego uniknąć, zdecydujmy się na gotowe produkty, np. strugane, wygładzone deski. Oprócz tego dobrze jest zaimpregnować je już przed montażem. Dalszy etap to łączenie ze sobą poszczególnych elementów według sporządzonego wcześniej projektu. Drewno możemy sklejać lub montować za pomocą wkrętów albo gwoździ. Na koniec warto jeszcze raz zaimpregnować deski, a także pomalować kwietnik na wybrany kolor. Doskonale prezentuje się także naturalny kolor drewna, toteż malowanie jest pomysły na kwietniki z desekJak powinien wyglądać kwietnik z desek? Możliwości jest naprawdę sporo, wszystko zależy od naszych potrzeb i wyobraźni. Każdy pomysł może mieć swój niepowtarzalny urok i pięknie wkomponować się w wystrój ogrodu lub z drewnianej skrzynkiProsty w wykonaniu, a zarazem bardzo uniwersalny jest kwietnik z drewnianej skrzynki. Aby ułatwić sobie pracę, można użyć już gotowej skrzynki lub zmontować ją z pojedynczych desek. Taki kwietnik nie zajmuje dużo miejsca i sprawdzi się niemal wszędzie. Jeżeli masz dużo miejsca, możesz połączyć ze sobą kilka skrzynek i uzyskać nieco bardziej rozbudowaną w postaci drabiny lub stolikaDo ogrodu, a nawet na balkon warto zrobić kwietnik w kształcie drabiny. Może ona mieć jedno lub dwa ramiona i przynajmniej kilka szczebli, na których poustawiasz doniczki. Jeżeli chcesz, aby całość była drewniana, możesz na poszczególnych półeczkach zamontować skrzynki i w nich zasiać kwiaty. Podobną, ale nieco prostszą konstrukcją jest kwietnik w kształcie stolika. Jego wysokość zależy wyłącznie od naszej wizji artystycznej. Zamiast blatu na środku możesz zamontować dużą drewnianą skrzynię z przegródkami lub bez. Oczywiście blat z drewna również świetnie się sprawdzi i można poustawiać na nim fantazyjne krataZ wąskich drewnianych desek można wykonać również kwietnik w postaci kraty. Świetnie sprawdzi się on w przypadku roślin pnących lub róż. To doskonała opcja w przypadku, gdy nie mamy zbyt dużo miejsca na kwietnik lub też chcesz przyozdobić bok altany ogrodowej albo balkonu.

Jak zrobić oryginalną ozdobę stołu z desek i butelek? homebook.pl - -> dwie długie deski (A1 i A2) - 2cm x 15cm x 20cm -> dwie krótkie deski (B1 i B2) • Wiertarki **III.** Gdy krótsze deski (B1 oraz B2) są już połączone prostopadle z dłuższą deską (A2), kolejnym etapem Jak zrobić oryginalną ozdobę stołu z desek i

HomeKuhinjaIdeje za svaki danZidoviArhitekturaZavjese Menu 404 Oops! That page can’t be found. It looks like nothing was found at this location. Maybe try one of the links below or a search? Back to homepage Oczyść maszynę z wszelkich zanieczyszczeń, szczególnie z oleju i fragmentów nici lub tkanin. Oddaj blat do renowacji (jeśli się jeszcze nadaje), odmaluj stelaż, pedały, koło i inne elementy, które wymagają odświeżenia. Tak przygotowaną maszynę możesz wykorzystać na wiele różnych sposobów. Kilka naszych inspiracji
Deska do krojenia to istotny element każdej kuchni – to na niej spotykają się różne smaki i aromaty i to ona chroni blaty przed zarysowaniem. Jeśli chcemy przyprawić naszą kuchnię unikalną, własnoręcznie wykonaną deską – oto kilka porad. Materiały do wykonania deski kuchennej Do wykonania deski do krojenia używane są takie materiały, jak: - drewno,- tzw. bambus, a faktycznie materiał tworzony ze sprasowanych traw,- tworzywa sztuczne, plastik,- kauczuk,- twarde tworzywa, wielowarstwowe,- szkło,- kamień (np. marmur),- stal. Najbardziej tradycyjne deski – to te z drewna, choć samo drewno ma wiele odmian. Mogą więc być to deski wykonane z: - drewna bardzo miękkiego, jak osika, wierzba, świerk, jodła czy limba,- drewna miękkiego, jak brzoza, sosna, olcha, modrzew czy jałowiec,- o średniej twardości, jak lipa, czarna sosna, wiąż lub orzech,- z twardego drewna jak dąb, jesion, grusza, akacja czy wiśnia,- z bardzo twardego drewna typu buk, grab, cis albo heban, kokos, gwajak. Im twardszego drewna użyjemy – tym deska będzie jakościowo lepsza i dłużej nam posłuży. Drewno, jako materiał na deskę Drewno wchłania zapachy a także barwy niektórych krojonych na nim produktów. Chłonie również wodę, dlatego drewniane deski powinniśmy wycierać do sucha i pozwalać im swobodnie przesychać. Watro te deski co jakiś czas przetrzeć oliwą z oliwek lub specjalnym deski nie mogą być używane w komercyjnych kuchniach, z uwagi na niektóre ich słabości. Nie można ich np. myć w zmywarkach, bo zbyt mocno nasiąkają. Wilgoć dostająca się do drewna może zawierać zarazki i deska może stać się potencjalnym siedliskiem bakterii. Po pewnym czasie na drewnianej desce wyraźnie uwidaczniają się ślady jej użytkowania, np.: rysy, wgłębienia, przebarwienia, odchodzenie włókien. Warto wykonywać deski z twardszych drzew, bo zmniejsza to szanse na przesiąkanie wilgoci, zapachów i kolorów z produktów. Pamiętajmy także o systematycznej konserwacji. Ważną zaletą drewna jest łatwość jego obróbki, nieograniczone możliwości tworzenia rozmaitych kształtów (np. prostokąta, jabłka, gruszki, kota, gitary). Ponadto, drobne nacięcia i uszkodzenia na drewnianej desce, jakie powstają podczas krojenia, są w stanie same się zasklepiać i zanikać. Drewno posiada także właściwości bakteriobójcze. Drewniana deska nie tępi noży. Drewno na deskę należy zaimpregnować, by mogło mieć kontakt z żywnością. Można to zrobić stosując specjalne oleje do impregnowania albo nabyć np. olej lniany. Oleje tworzą barierę ochronną przeciw wilgoci, zamykają i uzupełniają drobne uszkodzenia deski. Inne materiały Bambus, a właściwie trawy bambusowe – dzięki poprzecznemu ich ułożeniu w stosunku do kierunku krojenia, możemy wyeliminować zbieranie się płynów i soków. Nie używa się przy ich produkcji szkodliwych klejów, ale ich wykonanie wymaga szczególnych warunków sprasowywania. Samodzielnie raczej takiej nie wykonamy. Są to deski twarde, odporne, dopuszczone do stosowania w komercyjnych kuchniach. Są przy tym dość tanie – zyskują więc na popularności. Plastikowe deski, najczęściej są robione z polietylenu. Ich największą zaletą jest łatwość zmywania i możliwość mycia przy użyciu większości środków chemicznych, a także odporność na temperaturę i niewchłanianie zapachów. Mogą być różnokształtne, różnokolorowe, estetyczne, jednak łatwo się rysują, a w rysach nietrudno o rozwój bakterii, dlatego tego typu deski wymagają częstego mycia. Szklane deski są łatwe do mycia i konserwacji, ale poprzez swą twardość szybko tępią noże. Istnieje też niebezpieczeństwo ślizgania się po desce noża, a także odprysków drobinek szkła. Marmurowe czy stalowe deski posiadają także wady desek szklanych, bardziej nadają się do serwowania dań niż krojenia na nich. Samodzielne wykonanie deski do krojenia Samodzielnie możemy wykonać głównie deski z drewna lub zwartych tworzyw wielowarstwowych, z których daje się wykrawać określony kształt deski do krojenia (klejonka sosnowa, twarda sklejka, panele, półki meblowe dostępne w sklepach budowlanych). Najlepiej wykonywać deski do krojenia z takiego kawałka materiału, w którym włókna drewna przebiegają w pionie (a nie są ułożone poziomo) są wtedy trwalsze i bardziej wytrzymałe. Zaczynamy od wyrysowania na wybranym materiale zaplanowanego kształtu deski. Wycinamy go za pomocą piły włosowej ręcznej lub elektrycznej albo wyrzynarki. Zostawiamy pewien drobny naddatek na szlifowanie. Do nadania ostatecznego kształtu szlifujemy deskę za pomocą papieru ściernego o rożnej ziarnistości. Najporęczniej będzie nakładać kolejne rodzaje papieru na kawałek klocka i szlifować nim, aż do osiągnięcia efektu łagodnego zaokrąglenia wszystkich krawędzi naszej deski. Na koniec drewnianą deskę warto trzykrotnie zaimpregnować, np. olejem lnianym. Deska nabierze ładnego koloru, nie będzie przesiąkać kolorami warzyw, zapachami mięs i innych produktów. Porady praktyczne: - najlepsze są deski grube, ponieważ są stabilne, a po pewnym okresie użytkowania umożliwiają cykliczne odnawianie ich powierzchni, poprzez zeszlifowanie zewnętrznej warstwy, - drewniane deski powinny być impregnowane olejem, najlepiej raz w tygodniu, a najrzadziej – raz w miesiącu, - jeśli chcemy pozbyć się bakterii z drewnianej deski, sterylizujemy ją roztworem octu z wodą (nie używamy do drewna żadnych mocnych chemikaliów, bo mogłyby one przeniknąć do wnętrza), - dla zabicia niepożądanych zapachów z deski do krojenia posypujemy umyte narzędzie solą kuchenną. Jej grubą warstwę pozostawiamy przez noc, a rano ją tylko spłukujemy. Drewno nieco się rozjaśnia, deska wewnątrz się przesusza, dezynfekuje i pozbywa zapachów, - warto mieć w kuchni więcej desek, oddzielną do produktów surowych, takich jak mięsa, drób, ryby, a drugą – do pieczywa, serów, ale także do owoców i warzyw. Wielość desek do różnych produktów jest niezbędnym wymogiem w profesjonalnych kuchniach, a w domu powinniśmy mieć co najmniej 2 deski.
4OhX7IG.
  • wi2mg24wmo.pages.dev/99
  • wi2mg24wmo.pages.dev/197
  • wi2mg24wmo.pages.dev/183
  • wi2mg24wmo.pages.dev/341
  • wi2mg24wmo.pages.dev/108
  • wi2mg24wmo.pages.dev/223
  • wi2mg24wmo.pages.dev/9
  • wi2mg24wmo.pages.dev/159
  • wi2mg24wmo.pages.dev/27
  • jak zrobić blat z desek