Podsumowując – inwestowanie w złoto to jeden ze sposobów na ucieczkę przed inflacją, jednak nie jest to sposób jedyny, a o tym czy najlepszy decydują indywidualne uwarunkowania (horyzont, poziom odporności na ryzyko, zaufanie do systemu finansowego itp.) każdego inwestora. Więcej na temat inwestycyjnych bezpiecznych przystani (w tym

Witam ponownie! Tym razem postanowiłem spojrzeć moim okiem na tematykę złota i srebra oraz tego jak ceny tych metali szlachetnych mogą się kształtować w najbliższych latach pod wpływem nieubłaganej inflacji. Myślę, że każdy z nas czuje w swoim portfelu niechcianą lekkość po zakupach spożywczych więc zastanów się co stanie się z Twoimi oszczędnościami, które trzymasz w banku lub w skarpecie za szafą? Czy możliwe jest aby cena złota osiągnęła wycenę aż 8000 USD/oz ? Czy srebro osiągnie cenę 860 USD/oz tak jak głosi Mike Maloney? Czy w ogóle jest sens inwestować w ten typ aktywa? Jeżeli jesteś zainteresowany to zapraszam Cię do artykuł na skróty:Korelacja złota i srebra z inflacją Cena złota uwzględniając inflację Cena srebra uwzględniając inflację Stosunek ceny złota do srebra (Gold to Silver Ratio) Jak korzystać ze stosunku ceny złota do srebra? Symulacja inwestycji w złoto i srebro na podstawie G/S ratio Scenariusze ceny złota i srebra na lata 2026 i 2030 Podsumowanie wpływu inflacji na cenę złota i srebra Korelacja złota i srebra z inflacjąNiejednokrotnie mówi się, że złoto to save heaven czyli wyrób, który przetrzyma wszystko - wojnę, klęski żywiołowe a nawet chciwą teściową. Jest w tym jak najbardziej dużo racji, często też mówi się, że złoto (metale szlachetne) są najlepszym sposobem na zabezpieczenie kapitału w przypadku wysokiej inflacji. Czy na pewno?Na podstawie raportu Intrementum możemy zauważyć że wszystko zależy od narracji samej inflacji. W przypadku spadającej inflacji głównie zyskują akcje (equities), papiery wartościowe (fixed income), skarbowe papiery wartościowe chronione przed inflacją (US TIPS) a najwięcej tracą surowce (commodities). W scenariuszu stabilnej inflacji najbardziej zyskują akcje i akcje współek energetycznych. W pierwszym i drugim przypadku metale szlachetne raczej nieznacznie nabierają na wartości. Jeżeli zaś rozpatrzymy wzrostową inflację, czyli aktualny (Q1/2022) scenariusz rozgrywany na Polskim rynku (i nie tylko) to metale szlachetne (precious metals) oraz surowce zyskują najwię więc, jak kształtowała się cena złota i srebra na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci i jak wyglądała by cena tych metali szlachetnych w korekcie uwzględniającej inflację (CPI). Do tego celu użyłem dostępnego online kalkulatora inflacyjnego dla USA - ze strony SmartAsset. Cena złota uwzględniając inflacjęPrzygodę rozpocząłem cofając się w czasie aż do 1974 roku, gdzie cena jednej uncji złota wynosiła 188 USD/oz. Będę operował zaokrągleniami do całości, gdyż to tylko symulacja a nie apteka. Korzystając z przytoczonego wcześniej kalkulatora inflacyjnego uwzględniłem ile powinna wynosić cena złota w ujęciu inflacyjnym, skoro w 1974 roku kosztowała 188 USD/oz to w 1978 powinna kosztować 246 USD/oz, następnie w 1982 roku 365 USD/oz i tak dalej i tak dalej i tak dalej...liczyłem w interwale 4 letnim aby nakreślić trend. Takie kalkulacje umożliwiają naniesienie wpływu inflacji na cenę metalu. Bazując na tej metodzie w 2022 roku cena złota powinna wynosić... 1001 USD/oz, trochę mało biorąc po uwagę że aktualnie mamy ceną około 1800 +/- 50 USD/oz, ale może jesteśmy w takim momencie, że jesteśmy już trochę przewartościowani? Taka "zabawa" oczywiście uwzględnia innych czynników a jedynie ile warta by była 1 uncja złota zakupiona w 1974 roku jeżeli zmienną była by jedynie inflacja. Łącząc poszczególne ceny w latach wykreśliłem trend zmiany ceny złota od inflacji - linia żółta. Ten trend przesunąłem w górę i w dół o pewien wektor tak aby dopasować to do szczytów i dołków, dzięki czemu uzyskałem kanał inflacyjny z rozpiętością od przewartościowania (linia czerwona) do niedowartościowania (linia zielona). Spoglądając na wykres widać jednak, że jesteśmy przy czerwonej strefie, która może sygnalizować przewartościowanie. Czyli, że co? Lecimy w dół?Najpierw uwzględnijmy fakt, że ze względu na sytuację gospodarczą mamy dość dużą inflację spowodowaną największym w historii świata dodrukiem pieniądza przez Stany Zjednoczone. Przyjmując, że inflacja w Styczniu 2022 wynosiła 7,5% w USA (Unated States Inflation Rate) załóżmy, że poziom tej inflacji utrzyma się przez najbliższe lata, co może spowodować że cena złota może osiągnąć przewartościowany pułap, tylko pod wpływem inflacji, na około 3000 USD/oz do 2026 roku, a kto wie może wywoła to gorączkę złota i jakieś lokalne przegrzanie? Cena srebra uwzględniając inflacjęJeżeli złoto zostanie rozgrzane do czerwoności a na rynku pojawi się szał zakupowy związany ze złotem, to na pewno pociągnie za sobą cenę srebra. Tak to już bywa, że gdy cena złota szybuje zaraz za nią zaczyna szybować cena srebra i niejednokrotnie to srebro dawało większe procentowe wzrosty niż złoto. Jeżeli interesujecie się kryptowalutami to sytuacja jest bardzo podobna do Bitcoina i Ethereum (i altów) - najpierw BTC up, potem kapitał się wylewa do Ethereum a następnie do altcoinów. Powiedzmy, że w przypadku złota i srebra sytuacja jest troszkę analogiczna. Psychologicznie ujmując, jeżeli ktoś miałby kupić 1 monetę za 3000 USD to może jednak woli mieć około 40 srebrnych monet za 70 USD/oz ?Patrząc na wykres muszę powiedzieć, że cena srebra jest ceną prawie adekwatną do korekty na bazie inflacji CPI, gdyż uwzględniając wpływ jedynie inflacji cena srebra w dniu dzisiejszym powinna wynosić około 20 USD/oz a kształtuje się na poziomie 24-28 USD/oz. Jeżeli zaobserwujemy wzrost cenowy na rynku metali, a takie powinny wystąpić w przypadku wysokiej inflacji, to uwzględniając kanał inflacyjny cena srebra może zawędrować do poziomu ~45 USD/oz czy nawet ~80 USD/oz w ekstremalnych przypadkach. Choć super ekstremalnie by było, gdyby powtórzył się szczyt z lat 1980 kiedy cena srebra wynosiła 46 USD/oz, to w korekcie inflacji dało by dziś 148 USD/oz - ten pułap zostawmy dla super marzycieli! Czy jest na to szansa? Spójrzmy jeszcze na jedną sprawę na mianowicie na stosunek ceny złota do srebra (Gold to Silver Ratio), gdyż ten wskaźnik dosyć ciekawie pokazuje gdzie kapitał może zawędrować.Stosunek ceny złota do srebra (Gold to Silver Ratio)Czym jest stosunek ceny złota do srebra (G/S - gold to silver ratio)? Niczym innym jak dzieleniem ceny złota (USD/oz) przez cenę srebra (USD/oz) w wyniku czego jednostka wyrażająca się skraca i mamy bezwymiarowa wartość. Bezwymiarowa czyli bezwartościowa? Właśnie bardzo wartościowa, gdyż w prostej pojedynczej wartości mówi nam ile uncji [oz] srebra musimy dać za jedną uncję [oz] złota. Jeżeli G/S = 100, to znaczy że wartość jednej uncji złota jest równoznaczna stu uncjom srebra, jeżeli zaś G/S = 30, to za jedną uncję złota musimy dać 30 srebrników. Jak korzystać ze stosunku ceny złota do srebra?Wartość G/S można sobie wyliczyć lub skorzystać z dostępnych wykresów. Metoda wyrażania wartości złota w jednostkach srebra jest istotna i historycznie była śledzona gdyż umożliwia w dość prosty sposób na akumulowanie i namnażanie majątku. Ja przyjmuję następujące przedziały:G/S > 80 = złoto jest przewartościowane względem srebra, wymieniam złoto na < 50 = srebro jest przewartościowane względem złota, wymieniam srebro na złotoAle po co taka zabawa? Zauważmy na poniższym wykresie, że G/S porusza się sinusoidalnie, góra i dół, w dłuższych odstępach czasowych. Tradingview nie podaje G/S sprzed 1999 roku, ale odrabiając lekcje domowe wyliczyłem że w 1990-91 roku G/S wynosił około 100, a w 1980 około 22. Jak byśmy przedłużyli tą białą linię to pattern byłby ale jak byśmy spojrzeli to przecież cena złota od 1999 roku wzrosła z ~250 USD/oz do ceny 1850 USD/oz więc po co ta całą zabawa? Pod wykresem znajdziecie symulację.Symulacja inwestycji w złoto i srebro na podstawie G/S ratioPoniżej znajdziecie tabelę, w której wykonałem symulację, co by było gdyby, gdyby ktoś z nas w 1999 roku otrzymał w prezencie 1 uncję złota i aż do dzisiaj wymieniał złoto na srebro i srebro na złoto zgodnie ze wskaźnikiem G/S. Let's go!Wchodzimy w 1999 roku w posiadanie 1 uncji złota (250 USD/oz), G/S wynosi 50, więc trzymamy tą monetę zawiniętą w skarpetę pod poduszką. Na ten czas cena srebra wynosi 5 USD/oz, wiec nasza 1 moneta złota to równowartość 50 srebrnych monet (jednouncjowych).w 2003 roku G/S wzrósł do około 80, więc zgodnie z regułą wymieniamy złoto na srebro i tym samym w naszej skarpecie mamy 78 srebrnych 2006 roku G/S spadło gdyż cena srebra urosła z 4,5 do 12 USD/oz, G/S = 53, wymieniamy na złoto, i mamy 1,46 uncji złota. Chowamy do 2008 roku cena srebra spadla a cena złota wzrosła z 640 na 850 USD/oz, G/S = 85, wiec wymieniamy i do skarpety ładujemy już 124 srebrne 2011 roku G/S drastycznie spadło do 35, cena srebra i cena złota urosły, wymieniamy srebro na złoto, i do skarpety chowamy już 3,59 złotej monety. Jeżeli trzymalibyśmy tą pierwszą monetę cały czas w skarbonce, to jej wartość by wzrosła z czasem z 250 do 1450 USD/oz, ale dzięki wymianie mamy 3,59 prezentuję trzy scenariusze A, B, C - dlaczego? Ponieważ docieramy do czasów współczesnych:Scenariusz A - w 2016 G/S znów pokazał 82, więc wymieniamy nasze 3,59 złotych monet na 295 srebrnych monet. Choć tutaj roztropny inwestor mógł zauważyć, że warto było trochę poczekać, gdyż cena złota miedzy 2011 a 2016 rokiem spadła z 1450 na 1150 USD/oz, więc wartość aktywa spadła, choć sam kierunek wymiany dał większą ilość srebrnych monet. Scenariusz B - w 2020 roku, cena złota poszybowała na wskutek fizycznej niedostępności złotych monet w mennicach, spowodowanych pandemią COVID, tym samym G/S był na rekordowym poziomie 111 punktów. Wymiana wtedy 3,59 sztuk złota na srebro dała by najlepszy efekt, gdyż mielibyśmy aż 398 srebrnych monet. Ale kto mógł wiedzieć o tym?Scenariusz C - przezorny inwestor, który chcąc posiadać fizyczne zabezpieczenie majątku przeczekał COVID, i nic nie sprzedawał gdyż przyszłość była (i jest nadal) nieznana, wymienił by dzisiaj swoje 3,59 monety na srebrniki, miałby ich 277 sztuk - najmniej spośród trzech scenariuszy, choć cena złota najwyższa ale i cena srebra wzrosła z 14 na 24 USD/oz. Każde z trzech scenariuszy daje nam odpowiednio A-295, B-398, C-277 srebrnych monet - każdy scenariusz dla mnie jest słuszny, gdyż jest zgodny z mechanizmem, ale narracja gospodarcza mogła mieć duży wpływ na decyzje. Dodatkowo dla każdego scenariusza rozparzony jest wariant skoku w przyszłość do roku 2026. Jeżeli zgodnie z inflacyjnym podejściem i założeniem, cena złota wzrośnie do 3000 USD/oz a cena srebra do 80 USD/oz, to stosunek ceny złota do srebra G/S będzie na poziomie 38 punktów. Czyli bardzo nisko! Powyższa symulacja ma jedną największą wartość, a mianowicie taką, że wymiana złota na srebro i srebra na złota w długoterminowym inwestowaniu to jedna z lepszych metod na nie tylko zabezpieczenie kapitału ale też na jego namnażanie. O inwestowaniu w złoto i srebro pisałem przy okazji artykułu - Jak inwestować w kryptowaluty długoterminowo! Scenariusze ceny złota i srebra na lata 2026 i 2030Pokusiłem się również o przewidzenie przyszłości jak w szklanej kuli, jakie mogą być dalsze losy metali szlachetnych. Oczywiście są to jedynie założenia i nic nie może być traktowane jako pewnik, ale zawsze warto rozpatrzeć jakieś warianty (numery wariantów na wykresie nie mają ciągu logicznego, jedynie numeracja).Wariant 1 - wzrost inflacji do 2026, gdzie srebro będzie miało większy procentowy wzrost niż złoto a G/S spadnie do poziomu poniżej 50, i zgodnie ze wcześniejszymi obliczeniami złoto ociąganie cenę 3000 PLN/oz a srebro 100 USD/oz - całkiem realny 3 - Po Wariant 1 - inflacja będzie nadal rosnąć od 2026, a ceny złota i srebra osiągną odpowiednio 4000 i 150 USD/oz, wskaźnik G/S spadnie do poziomu 26. Mniej prawdopodobny gdyż sądzę że do tego czasu polityka pieniężna podejmie kroki aby zwalczyć inflację np poprzez podnoszenie stóp procentowych (co już się dzieje).Wariant 2 - po Wariant 1 - inflacja spowolni, lub się ustabilizuje, dojdzie do korekty cen metali szlachetnych, ceny metali spadną do poziomu 2250 i 28 USD/oz, co ponownie podniesie G/S do 80 z przewartościowania srebra do przewartościowania złotaWariant 4 - wzrost inflacji do 2026 ale złoto będzie nadal przewartościowane względem srebra, a G/S będzie nadal w okolicach 80 co da poziomy cenowe 4000 i 50 USD/ 5 - po Wariant 4 - po 2026 inflacja spowolni, lub się ustabilizuje, dojdzie do korekty cen metali szlachetnych, ceny metali spadną do poziomu 3000 i 60 USD/oz, a G/S spadnie znów do poziomu 50Podsumowanie wpływu inflacji na cenę złota i srebra Chcąc podsumować cały artykuł chciałbym ująć to w prosty sposób. Niewątpliwie inwestowanie w metale szlachetne (złoto i srebro) to w mojej opinii dosyć dobry sposób na zabezpieczenie kapitału w obliczu inflacji. Stosowanie wymiany metali szlachetnych pomiędzy złotem i srebrem względem wskaźnika Gold to Silver ratio (G/S) daje niebywałą korzyść związaną z namnażaniem kapitału. Warto uwzględnić ten typ aktywa w swoim portfelu inwestycyjnym. Stosując metodę uśredniania ceny zakupu aktywa oraz akumulację w czasie można być spokojniejszym o to że nie trafiliśmy idealnej górki i dołka, co raczej nie udaje się większości interesuje Cię ta tematyka i chciałbyś rozpocząć przygodę z inwestowaniem w tego typu aktywa polecam Ci poniższy kanał na YouTube - Silver Star, który skupia się na złocie i srebrze w różnych odsłonach. Dowiesz się jakie metale szlachetne wybrać, które rodzaje monet najlepiej zakupić (typ, rodzaj, gramatura), jak je zabezpieczyć przed zębem czasu, który sklep internetowy jest godny polecenie oraz gdzie schować swoje monety inwestycyjne aby chciwa teściowa nie dobrała się do twojej skarpety! :)Mam nadzieje, że ten artykuł uznałeś za ciekawy i wartościowy. To jest mój punkt widzenia ale postanowiłem się nim z Tobą podzielić. Pamiętaj że inwestując samodzielnie ponosisz ryzyko, którego musisz być świadomy. Jeżeli zaś masz obawy i nie umiesz radzić sobie ze stresem inwestora, zachęcam Cię do zapoznania się z artykułem, w którym podsumowałem niebywale wartościową książkę, która zmienia punkt widzenia na sytuacje stresowe - Siła Stresu Kelly dotrwałeś czytelniku do końca to serdecznie Ci dziękuję! Jeżeli masz jakieś uwagi, a może chcesz się czymś podzielić to zapraszam do komentowania lub kontaktu ze mną! Będę wdzięczny również za wszelkie polubienia oraz udostępnienia!Pozdrawiam, Atomowy !
\n\n \nw czasie inflacji cena złota wzrosła o 100
Od początku listopada cena złota wzrosła z 1615 do 1786 dolarów za uncję. Jednym z powodów były dobre dane o inflacji w USA wskazujące na spadki większe od spodziewanych. Inflacja w październiku wyniosła 7.7% czyli aż o 0.5% niżej niż we wrześniu. I ta tendencja utrzymuje się już od
W czasach, gdy inflacja osiąga coraz wyższy poziom, przed osobami chcącymi dobrze zainwestować swe pieniądze stają nowe wyzwania. Tradycyjne lokaty w większości przypadków nie są w stanie zabezpieczyć naszych środków finansowych przed inflacją w skuteczny sposób. Szukamy zatem innych form inwestowania. Jakich? Przede wszystkim skutecznych. Najgorszym sposobem oszczędzania jest odkładanie nadwyżek finansowych w przysłowiowej skarpecie. Niezainwestowane środki finansowe szybko tracą swą wartość, bo nic nie chroni ich przed inflacją. Ci, którzy decydują się na założenie lokaty, również mogą się rozczarować. W ostatnim czasie tylko jedna czwarta z dostępnych na rynku lokat obroniła zainwestowane pieniądze przed inflacją. W jaki sposób zatem inwestować? Dobrym rozwiązaniem jest złoto, które od dawna ma opinię najlepszego środka inwestowania pieniędzy. Złote sztabki i złote monety bulionowe chronią inwestorów przed spadkiem wartości pieniądza. Inwestując w sztabki złota i złote monety można zabezpieczyć się przed spadkiem wartości pieniądza oraz zarobić. Cena złota wyrażona w dolarach od 10 lat jest w trendzie wzrostowym. Jeszcze lepsze wyniki notuje cena złota wyrażona w polskiej walucie. Tutaj z trendem wzrostowym mamy do czynienia nieustannie od 1984 roku. Przez 28 lat cena złota wyrażona w walucie rosła średniorocznie o 20 procent. Taki wynik pozwolił polskim inwestorom lokującym w złoto pobić inflację z dużą nawiązką. Doskonałym zobrazowaniem tego faktu może być przedstawienie ceny złotej monety bulionowej jedno uncjowej. W 1984 roku cena złotej monety jedno uncjowej wynosiła 50 zł. Dzisiaj natomiast złota moneta jedno uncjowa jest wyceniana na 5500 zł. Podobnie wygląda sytuacja ze złotymi sztabkami, których cena przez zaledwie ostatnie 4 lata wzrosła o 150%. Złoto inwestycyjne dla polskich inwestorów jest bardzo atrakcyjne ze względu na uwzględnianie w wycenie złota wyrażonego w złotówkach, notowań pary walutowej USDPLN. Najczęściej jest tak, że gdy złoto na światowych giełdach spada to dolar się umacnia, również do polskiej złotówki. Cały sekret złota wycenianego w złotówkach tkwi w tym, że złotówka osłabia się mocniej niż tanieje złoto. Efektem tego jest stabilne zachowanie się ceny złota wyrażonego w złotówce. Poza stabilnością zachowania się ceny złota wycenianego w polskiej walucie złoto porusza się również w bardzo wyraźnych trendach wzrostowych. Bardzo rzadko na rynku złota wycenianego w PLN zdarzają się mocne spadki. Zazwyczaj zamiast mocnych spadków, mamy do czynienia z ceną złota, która stoi w miejscu, czyli porusza się w trendzie bocznym. Powoduje to, że sztabki złota oraz złote monety bulionowe są bardzo chętnie kupowane przez osoby widzące potencjał w rynku złota inwestycyjnego. Jest duże prawdopodobieństwo, że tendencja wzrostowa złota się utrzyma, a inwestorzy lokujący swój kapitał w sztabki złota i złote monety bulionowe będą mogli z powodzeniem zabezpieczać swój portfel inwestycyjny przed inflacją. Jest również duża szansa na to, że Ci, którzy mają żyłkę spekulanta i udaje im się z powodzeniem wykorzystywać chwilowe przesilenia na rynku złota i srebra będą mogli zaksięgować duże zyski odpowiednio sprzedając lub kupując sztabki złota oraz złote monety bulionowe. Jeśli nie złote sztabki i złote monety bulionowe, to co? Dla niektórych skutecznym sposobem na walkę z inflacją jest kupno obcych walut. Chętnie inwestujemy w dolary oraz w euro. Innym atrakcyjnym sposobem na oszczędzanie jest inwestycja w tak zwane produkty strukturyzowane. W ich przypadku część kapitału zostaje zainwestowana na przykład w surowce, a szczególnie złoto i srebro. Dzięki temu można się zabezpieczyć przed inflacją, a przy odrobinie szczęścia ? osiągnąć spore zyski. Obligacje Skarbu Państwa Doradcy inwestycyjni polecają również inwestowanie w obligacje Skarbu Państwa. Są one indeksowane o wskaźnik inflacji podawany przez GUS. Oferta Ministerstwa Finansów skierowana jest nie tylko do tych, którzy mają spore fundusze do zainwestowania. Ci mniej zamożni również mogą znaleźć dla siebie ciekawe możliwości inwestowania w obligacje. Wśród szczególnie polecanych przez maklerów strategii oszczędzania znajdują się w pierwszej kolejności trzyletnie obligacje o zmiennym oprocentowaniu, a także obligacje czteroletnie, które są indeksowane wskaźnikiem inflacji. Akcje Ochroną przed szalejącą inflacją mogą okazać się również akcje spółek notowane na giełdzie papierów wartościowych. Inwestowanie w takie akcje jest jednak dość ryzykowne w sytuacji, gdy rynek jest niepewny i zmienny. Istnieje spora szansa na zysk, lecz uwzględnić należy również realne ryzyko straty zainwestowanego kapitału. Zdaniem maklerów z tą formą inwestycji warto poczekać do czasu, gdy sytuacja na rynku finansowym nieco się ustabilizuje. Obligacje korporacyjne Popularnością wśród inwestorów cieszą się także obligacje korporacyjne. Ich oprocentowanie może być stałe lub też ustalone na podstawie stawki WIBOR. Takie obligacje mogą oferować inwestorom nawet do kilkunastu procent zysku w skali jednego roku. Ważne jest jednak, aby decydując się na taką formę inwestowania swego kapitału wybrać możliwie jak najbardziej wiarygodną spółkę. Fundusze pieniężne W walce z coraz większą inflacją wykorzystać możemy również takie metody oszczędzania, jak inwestowanie w fundusze pieniężne. Jednak w ostatnim czasie ich wyniki są równe z inflacją, więc realnie nic nie zarabiamy. Poza tym zarządzający tymi funduszami, często aby podrasować swoje wyniki uzupełniają portfel inwestycyjny o obligacje korporacyjne. Jeżeli dana firma zbankrutuje, a obligacje tej firmy stanowią np: 2% udziału w portfelu funduszu, to fundusz robi odpis na całą wartość inwestycji i w tym przypadku jednostki uczestnictwa takiego funduszu straciłyby jednego dnia aż 2% swojej wartości. Dlatego fundusze te przeznaczone są głównie dla osób lokujących swój kapitał krótkoterminowo w obrębie parasola funduszu, gdy planują w najbliższym czasie kupić np: fundusz złota lub fundusz akcyjny. Podobny temat poruszyliśmy w: Monety Bulionowe czyli Monety Inwestycyjne – genialność w prostocie Srebrne Monety – najbardziej wartościowe amerykańskie monety Skala rzadkości monet według Czapskiego Dziwna historia najdroższej złotej monety świata CertiCard zwane też CertiPack, czyli Złoto Certyfikowane w Mennicy Niesortowane sztabki złota i sortowane sztabki Im wyższe cena złota, tym więcej fałszerzy. Inwestorze pilnuj się! Ocena stanu zachowania monet, czyli Grading monet Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Piotr Kowalski Tel: +48 71 300 13 80 Fax: +48 71 300 13 80 e-mail: biuro# zamiast # wpisz @ Goldco Piotr Kowalski ul. Kamienna 135 50-545 Wrocław
W co jeszcze można inwestować podczas inflacji? Sposobem na zachowanie wartości pieniądza w czasie mogą być również nieruchomości. Obecnie taka forma inwestowania jest jednak dostępna jedynie dla osób dysponujących bardzo wysokim kapitałem. Tymczasem metale szlachetne są dostępne w wielu wariantach w zakresie masy, Najtańsze Przejdź do zawartości InwestycjeKredytyKonta bankoweZarabianieBlogLog In Inwestycja w złoto a inflacja w Polsce Czy złoto uchroni twój portfel przed inflacją? Jak mają się ceny złota w kontekście kryzysu finansowego? Zastanowimy się także dlaczego NBP skupuje duże ilości złota od 2017 roku. Po ostatnich artykułach, w których pokazywałem jak zabezpieczam się przed rosnącą inflacją w Polsce zalała mnie fala pytań dlaczego nie kupuję złota. Pytano mnie także czy w takim razie wykluczam wystąpienie kryzysu finansowego i gospodarczego w najbliższych 2 latach. Wzrost inflacji w Polsce, a ceny złota Na początek sprawdźmy jak ma się korelacja cen złota ze wskaźnikiem inflacji w Polsce. Otóż historia pokazuje, że ceny złota nie są mocno skorelowane z inflacją w Polsce. Ta korelacja stała się jednak dużo mocniejsza po 2007 roku. Fakty wskazują jednak, że okres wyższej inflacji w Polsce nie oznacza, że ceny złota cały czas rosną w tym czasie. Warto zatem spojrzeć, czy istotne zmiany w poziomie inflacji są powiązane ze zmianami cen złota. Tutaj ta zależność wydaje się mocniejsza. Można zatem stwierdzić, że znaczący wzrost inflacji ma zazwyczaj odzwierciedlenie we wzroście cen złota. Działa to również odwrotnie. Spadek inflacji lub zejście do deflacji jest związane ze spadkiem cen złota. Trzeba jednak zwrócić uwagę na jeden fundamentalny szczegół. Popyt na złoto tylko ze strony Polaków i Polski nie ma wielkiego wpływu na ceny złota na światowych giełdach. Wynika to z małej siły nabywczej Polaków. Co innego gdy inwestorzy z takich gospodarek jak USA, Chiny czy Euro-strefa i ich banki centralne zaczynają skupować, bądź sprzedawać złoto. Wnioski Jeśli w Polsce mielibyśmy do czynienia ze znaczącym wzrostem inflacji, a na świecie nie, wtedy prawdopodobieństwo wzrostu cen złota jest niewielkie. Jest to jedna z podstawowych przyczyn dla których dotychczas nie zainwestowałem w złoto, pomimo, iż inflacja w Polsce będzie rosnąć, co potwierdził już NBP w swoich projekcjach na 2020 r. Inflacja średnioroczna ma wynieść 2,9% (scenariusz bazowy). W scenariuszu pesymistycznym inflacja może powędrować nawet w okolice 3,5-4%. Jeśli prognoza wzrostu PKB wg NBP na 2020 rok mówi o 4%, to sugeruje to scenariusz stagflacyjny – inflacja zje prawie cały wzrost gospodarczy. Zamiast zakupu złota skupowałem dotychczas waluty obce: Sprzedałem wszystkie złotówki – największa inflacja od 6 lat oraz zainwestowałem w nieruchomość na wynajem: Jak opłacalnie zainwestować w mieszkanie na wynajem?. Moje dotychczasowe działania nie oznaczają jednak, że nie zainwestuję w złoto, o czym w dalszej części artykułu. Ceny złota, a inflacja na świecie Jak wspomniałem, popyt na złoto tylko ze strony Polaków nie ma wielkiego wpływu na światowe trendy ceny złota na światowych giełdach. Na zakupy muszą ruszyć także inne nacje. Inne duże gospodarki jak np. strefa Euro nie ma problemu z inflacją, wręcz przeciwnie, przy zerowych stopach i obecnie dużym spowolnieniu gospodarczym, zwłaszcza w Niemczech, nie ma presji inflacyjnej. Globalizacja ma charakter deflacyjny. To logiczne ponieważ produkcja jest lokowania w krajach gdzie koszty są niższe, tak więc ceny nie rosną lub spadają na produkty, których koszt produkcji spadł. To samo dzieje się w przypadku zniesienia ceł. Unia Europejska w ostatnim roku podpisała umowy wolnego handlu z Sinagapurem, Japonią i umowę handlową z Państwami Ameryki Południowej (Mercosurem). Wojny handlowe mają odwrotny wpływ na inflację – tworzą presję inflacyjną. To dzieje się właśnie w USA, ale dane pokazują, że na razie wojny handlowe USA z innymi Państwami nie poskutkowały wzrostem inflacji w USA, mocniej ucierpiały na tym Chiny, gdzie inflacja dosyć znacząco wzrosła. Chiny regularnie skupują złoto. Ceny złota, z kryzys finansowy Krysy finansowy charakteryzuje się utratą zaufania i niepewnością na rynkach. To właśnie wtedy złoto zazwyczaj zyskuje najbardziej na wartości. Jest traktowane jako bezpieczna lokata kapitału. Jako, że gospodarka światowa to organizm naczyń połączonych, popyt na złoto w tym czasie zgłaszany jest przez inwestorów z wielu krajów. Spójrz na tabelę, w której zawarłem ceny złota i ostatnie kryzysy finansowe na przykładzie USA czyli największej gospodarki świata. Rok Cena złota Notowania Dow Jones* Inflacja Wydarzenie 2001 $277 10 022 Recesja, Zamach na WTC 9/11 2002 $347 8 342 Rozwój gosp. 9-letni rynek byka na złocie 2008 $870 8 776 Kryzys finansowy 2008 2009 $1088 10 428 Koniec kryzysu 2012 $1658 13 104 Rozwój gosp. Akcje zaczynają rosnąć 2018 $1282 23 327 Notowania DJ pobiły rekord wszech-czasów 2019** $1420 26 860 Recesja w strefie euro, Chinach, Turcji '*Dow Jones to jeden z 3 głównych indeksów giełdowych w USA '**na dzień inflacja prognozowana. NBP podwoił rezerwy złota Narodowy Bank Polski skupuje złoto od 2017 roku. Tylko w 2019 roku prawie podwoił rezerwy złota w stosunku do 2017 roku. Stan na koniec roku Rezerwa złota NBP 2017 103 tony 2018 128,6 ton 2019* 228,6 ton *stan na Prezes NBP nie komentuje i nie uzasadnia decyzji o zakupie złota. Konstytucyjnie NBP odpowiada jednak za stabilność polskiej waluty. Dla przypomnienia w czasie kryzysu od lipca 2008 do lutego 2009 USD/PLN wzrósł o ponad 93%, a EUR/PLN o blisko 50% w bardzo krótkim czasie. Taki szok walutowy obecnie prawdopodobnie miałby dużo poważniejsze reperkusje niż w 2008 roku. Mógłby skutkować załamaniem gospodarczym i wstrzymaniem wypłat zasiłków socjalnych z 500+ na czele. Poziom inflacji w Polsce z pewnością przekroczyłby obecne najbardziej pesymistyczne prognozy NBP jeśli mielibyśmy do czynienia z takim szokiem walutowym jak w 2008 roku. Wygląda na to, że Prezes NBP zabezpiecza się przed spekulantami i nagłą ucieczką kapitału z Polski. Ja zająłem jednak pozycję po stronie spekulantów, ale nie z przyczyn czysto spekulacyjnych, a raczej fundamentalnych dotyczących polskiej gospodarki i osobistych. W dniu dziecka 2018 r, Prezes NBP prof. Glapiński skomentował jednak po co jest potrzebne złoto NBP w 5:15 minucie poniższego wideo. Warto jednak posłuchać całego wywiadu – niby dla dzieci ale jakże wartościowe dla każdego, bo bez mydlenia oczu. Jak zainwestować w złoto? Zakup fizycznego złota, a późniejsza odsprzedaż to wbrew pozorom bardzo trudna rzecz. Traci się już na starcie ponieważ trzeba zapłacić „premię” czyli prowizję ponad aktualne cenę złota na giełdzie. Jeden z czytelników wskazał, że najtaniej można to zrobić od ok 6%. Na starcie więc traci się 6%. Pozostaje następnie kwestia bezpieczeństwa – transportu i przechowywania. Odsprzedanie złota wcale nie jest proste. Nie ma żadnych gwarancji, że mennica lub sprzedawca od którego kupiliśmy złoto, skupi to złoto w korzystnej cenie i czasie dla Ciebie. Osobiście także mam obawy co do podróbek złota, albo częściowej podróbce np. w środku sztabki może być już metal o tej samej gęstości tylko nie złoto, albo nie o tej samej próbie. Laika w temacie złota dziecinnie łatwo oszukać. Zakup i sprzedaż fizycznego złota od paru lat jest ustawowo śledzona przez polskie instytucje państwowe, trzeba podawać Pesel, imię i nazwisko przy zakupie i sprzedaży. Cały handel jest rejestrowany przez NBP, także instytucje państwowe wiedzą kto i ile ma złota. Po co? Oficjalnie na mocy ustawy o przeciwdziałaniu terroryzmowi. Jak Rekin zamierza kupować złoto? Poprzez ETF czyli instrument finansowy naśladujący indeks cen danego aktywa. W tym przypadku będzie to fizyczne złoto. Jaki konkretnie ETF zakupię, na pewno zobaczysz za jakiś czas w moim zestawieniu inwestycji. Raczej na pewno będzie to ETF iShares Physical Gold należący do jednego z największych na świecie funduszy – BlackRock. Fundusz inwestuje dla potrzeb tego ETF tylko w fizyczne złoto, w portfolio na ma prawie 100 ton złota. Co więcej ten ETF jest notowany na Londyńskiej giełdzie także w euro co idealnie mi pasuje. Inwestował będę poprzez rachunek brokerski w XTB, który jest obecny w wielu krajach, w tym w Polsce i Rumunii. XTB to największy broker Forex w Polsce. Dom maklerski XTB powstał w 2004 roku w Polsce. Prowizja za zakup/sprzedaż tego ETF to tylko 0,12% min. 10 euro na światowym rynku, a prowizja dla GPW wynosi 0,20% przy min. 10 PLN . Klauzula XTB: „Oferowane instrumenty finansowe, zwłaszcza z dźwignią niosą ryzyko strat przekraczających zainwestowany kapitał (nie dotyczy akcji i ETF-ów)” Na pewno padną pytania jak kupować najtaniej euro, więc uprzedzam pytania podając poniżej darmowe konta walutowe pełniące równocześnie funkcję kantoru np. Kantor Alior Banku (ma gwarancję BFG) Revolut (do 20 tys zł miesięcznie wymiana po kursie spot (giełdowym)) Walutomat Co ty myślisz o inwestycji w złoto? Jak ocenisz ryzyko takiej inwestycji? Czy też będziesz naśladował ruchy NBP? Oszczędzaj i inwestujRAZEM Z REKINEM Udostępnij Podobne wpisy Page load link W tym czasie cena złota spadła o ok. 40%, podczas gdy wskaźnik cen w USA wzrósł o ok. 130% (!). Gdzie więc ta ochrona przed inflacją? To, że ceny rosły dwa razy wolniej niż w latach siedemdziesiątych, to nie znaczy, że nie rosły wcale (a już na pewno nie spadały, co mogłoby sugerować zachowanie złota). Przejdź do zawartości InwestycjeKredytyKonta bankoweZarabianieBlogLog In Sprzedałem wszystkie złotówki – największa inflacja od 6 lat Nadchodzi inflacja, która osiągnie poziom nienotowany od 6 lat. Pozbyłem się już prawie całej polskiej waluty. Jest parę powodów dla których uznałem, że posiadanie oszczędności w polskich złotych jest zbyt ryzykowne. Dlaczego sprzedałem złotówki i kupiłem waluty? Czas biegnie niesamowicie szybko dla mnie. Od czasu mojej wyprowadzki z Polski do Rumunii w grudniu 2018 roku udało mi się wedrzeć na rynek rumuński w branży finansów online, a to wciąż dopiero początek budowania przez mnie międzynarodowej firmy fin-techowej. Ogólnie sami Rumuni jak i rumuńskie media ciepło mnie przyjęły. Wiele rumuńskich mediów pisało o mojej przeprowadzce, nawet te angielskojęzyczne jak Romanian Journal. Dlaczego wyprowadziłem się z Polski, to już pewnie czytałeś. W każdym razie była to bardzo dobra decyzja, która pozwoliła mi rozwijać się dalej. W związku z powyższym, w zasadzie nie potrzebuję już polskiej waluty. Jest to jednak jeden z paru podstawowych powodów, dla których sprzedaję złotówki i kupuję waluty obce. Jednym z nich jest inflacja. Dokładnie omówię czynniki, które windują inflację w Polsce. Wzrost inflacji wyższy niż innych krajach ma ogromny wpływ na osłabianie się polskiej waluty. Inwestycje w Polsce – a na co to komu? Po co? Nie mam planów inwestować w Polsce podobnie jak wielu innych Polaków i zagranicznych inwestorów. Rząd postawił na konsumpcję zasilaną socjalem, kosztem inwestycji. To wszystko widać jak na dłoni po stopie inwestycji w Polsce, które sięgnęły dna z 1996 roku… Inwestycje w Polsce najniższe od 1996 r. Być może inwestycje jeszcze troszkę drgną w 2019 i 2020 bo rząd musi wydać środki z obecnej puli funduszy UE. Jednak po 2021 Polska ma otrzymywać o ok. 20% mniej funduszy z UE, więc szykuje się jeszcze większy dramat w tym aspekcie. W każdym razie powolutku polska gospodarka traci konkurencyjność przez brak inwestycji. Najlepszym przykładem tego jest energetyka gdzie już pod koniec roku, po jesiennych wyborach zobaczysz to na swoim rachunku za prąd i po cenach w sklepach. Tania, czysta energia to absolutna podstawa konkurencyjności gospodarki w Europie. Będzie to tylko przybierać na sile w związku z powszechną elektryfikacją aut i innych urządzeń, dalszym rozwojem usług elektronicznych. Przykładowo serwer, na którym jest mój blog zostanie niebawem wyniesiony do Niemiec, Francji lub Finlandii gdzie po prostu jest tańsza energia. Jeśli gospodarka kraju jest coraz słabsza względem konkurentów to czy waluta takiego kraju się umacnia? Nie. Socjalne perpetuum-mobile Przez wiele lat motorem napędowym polskiej gospodarki była tania siła robocza oraz środki z UE. Od 2015 roku jest to: tania siła robocza, środki z UE, tani kredyt, oraz redystrybucja poprzez socjal. Doszły zatem dwa czynniki, które pozwoliły Polsce przyśpieszyć wzrost gospodarczy. Jest to jednak bardzo prymitywna i krótkowzroczna strategia rozwoju gospodarki. Tani kredyt oraz socjal niszczą podstawy zdrowej gospodarki, co doskonale widać po zachodnich gospodarkach europejskich. Natomiast dają poparcie i zadowolenie społeczne. Jakie są koszty takiej strategi rozwoju gospodarki? Rośnie dług publiczny i prywatny, rosną podatki, rosną regulacje, przedsiębiorczość jest w odwrocie, promowana jest postawa roszczeniowa „należy mi się bo jestem” i lenistwo. Wyczuwasz, że jest to zaganianie się w „kozi” róg? Politycy lubią używać takiego hasła jak „pułapka średniego rozwoju”. Bardzo spieszno polskiej gospodarce aby utknąć w tej pułapce na dobre. To tak jakbym jadł słodycze na kredyt – smakowałoby mi, rozkoszowałbym się, czułbym się świetnie przez wyrzut insuliny do organizmu. Jednak po dłuższym czasie takiej diety zachorowałbym poważnie na przewlekłą chorobę, przy okazji tonąc w długach. To samo będzie z polską gospodarką. W niedawnych wyborach do parlamentu UE, 95% poparcia uzyskały bardzo słabe merytorycznie partie, z dużą przewagą socjalistów, którzy będą kontynuować obecną politykę gospodarczą. Wniosek jest taki, że rozwój gospodarczy w Polsce będzie coraz niższy, efektywność gospodarki będzie spadać względem innych Państw. Te czynniki będą wpływać na osłabienie się polskiej waluty. Podwyżka płacy minimalnej o 9% Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska ogłosiła pod koniec maja 2019, że rząd chce podnieść z dniem 1 stycznia 2020 roku minimalne wynagrodzenie o 200 zł, czyli z do zł brutto. Jest to wzrost aż o… 9%! Wzrost gospodarczy Polski w przyszłym roku wyniesie ok 3%. Chyba widzisz już, że coś jest nie tak. Od czasów objęcia rządów przez socjalistów w 2015 r., płaca minimalna wzrośnie zatem o 40%! Oczywiście efektywność polskiej gospodarki nawet w połowie o tyle nie wzrosła. Jeśli koszty firmy rosną szybciej niż przychody to zapewne wiesz, że kłopoty wiszą w powietrzu. Oczywiście wzrost płacy minimalnej to nie jedyne koszty, które przygniotą firmy – jak wspominałem wzrastają mocno ceny energii, podatki oraz innych towarów. Firmy aby ratować się będą mocno podnosić ceny. Ten proces został już rozpoczęty. Nazywa się to inflacją. Jednocześnie coraz więcej osób będzie zarabiać w okolicach płacy minimalnej. Tak powstaje społeczeństwo biedaków z małą grupką bogatych dygnitarzy państwowych i wielkich przedsiębiorców. Klasa średnia najmocniej oberwie, ponieważ nie dość, że spadnie wartość nabywcza ich zarobków to jeszcze ich oszczędności stracą na wartości bardzo szybko. Nie ukrywam, że nawet najlepsze lokaty bankowe na moim blogu nie są już w stanie ochronić twoich oszczędności przed wzrostem cen w Polsce. Coraz więcej moich czytelników kieruje się w stronę inwestycji Rekina, które dają większy zysk ale oczywiście przy większym ryzyku. Jest to przerażające, nawet dla mnie jako osoby, która w finansach czuje się jak ryba w wodzie. Zabawne jest natomiast obserwować jak miliony Polaków, niczego nieświadomych, wychwala podwyżkę płacy minimalnej. NBP przebąkuje o dodruku pustego pieniądza O planach dodruku pustego pieniądza przez Narodowy Bank Polski tzw. Quantitative Easing pisałem już na blogu. Na tą chwilę jeszcze bardziej przerażające są dla mnie zapowiedzi obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Zacytuję co powtarza jak mantrę jeden z członków NBP, Eryk Łon, ostatnia wypowiedź z 20 maja 2019 r.: Kolejnym ruchem RPP powinna być obniżka stóp procentowych, z uwagi na możliwość spadków na amerykańskiej giełdzie. W gestii przypomnienia Eryk Łon został powołany na członka RPP przez socjalistów w 2016 roku. Obniżka stóp procentowych oznacza jeszcze więcej taniego pieniądza na rynku i oczywiście spadek oprocentowania lokat bankowych. Ma to bezpośredni wpływ na wzrost inflacji. Inflacja przebije poziom 3% r/r już w 2019 r. Ekonomiści w bankach, w swoich modelach ekonometrycznych ścieżki inflacyjnej, dosyć zgodnie widzą, że pod koniec roku 2019, inflacja będzie kształtować się na poziomie ok 3% r/r. Nie spodziewają się natomiast aby został przebity poziom 3,5%. Poziom 3% to i tak gigantyczna oficjalna inflacja, której nie widzieliśmy od 6 lat. Wszystkie najważniejsze czynniki inflacyjne, które omówiłem w tym artykule są spełnione. Nie należy łudzić się więc, że inflacja oszczędzi twoje oszczędności. Wątpliwe jest też, że polska waluta nie straci na wartości względem USD, EUR czy CHF. Jakie waluty kupiłem? Tutaj mogę Cię mocno zaskoczyć. Choć obiektywnie uważam, że USD byłby lepszym wyborem, to 90% walut jakie posiadam to Euro. Zadecydowały względy praktyczne czyli możliwość ultra-nisko kosztowego transferu Euro pomiędzy krajami UE oraz darmowe wypłaty gotówki. Nie jestem też fanem franka szwajcarskiego, choć on też obiektywnie wydaje się lepszą walutą niż EUR. Bank Centralny Szwajcarii już dawno powinien podwyższyć stopy procentowe, które są ujemne w tej chwili (-0,75%). Nie mam wątpliwości, że złotówka osłabi się w stosunku do Euro, na pewno jednak nie tyle, ile już złotówka osłabiła się do USD. Kto kupił USD, kiedy o tym pisałem w I połowie 2018 roku solidnie zarobił. Niemcy po ciosie od Donald Trumpa, uruchomiły strefę wolnego handlu z Japonią. Oczywiście proces jest rozciągnięty w czasie ale eksport i tym samym produkcja Niemców będzie rosnąć dzięki temu. W Niemczech zastanawiają się też czy ciąć już podatki dla firm i dochodowe dla os. fizycznych poprzez zwiększanie kwot progów podatkowych. W planach są też duże inwestycje infrastrukturalne, z naciskiem na ograniczanie CO2. Polska jest na przeciwległym biegunie, gdzie już zakup certyfikatów CO2 stanowią dużą część kosztów energii. Kluczowe znaczenie ma jednak polityka monetarna, a zwłaszcza stopy procentowe w strefie euro. Kto szybciej będzie je obniżał? EBC czy Polska? Raczej wskazywałbym na Polskę. Kolejnym kluczowym elementem jest poziom inflacji w strefie Euro i Polsce. W Polsce jest ona wyższa i jestem prawie pewien, że będzie ona rosnąć szybciej. W 2019 r średnia inflacja w strefie euro nie przekroczy 2%, w Polsce zmierza w kierunku 3%. Jak tanio wymieniam walutę? Korzystam z kantorów internetowych np. Walutomat Alior Kantor (gorsze kursy niż Walutomat ale jest to konto walutowe) Można też skorzystać z TransferGO czyli z taniej wymiany waluty z przelewem. Super narzędzie także dla przelewów poza UE. Na wakacje przyda Ci się też coś „ala” konto multi-walutowe z kartą wielowalutową, zupełnie za darmo. Także wypłaty z bankomatów w walucie za 0 zł, w Europie do 800 zł/mies. Co ważne kurs wymiany waluty jest bez spreadu czyli spot, najlepszy jaki może być. Minusem tego rozwiązania jest to, że środki zgromadzone na koncie nie podlegają ubezpieczeniu przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Zakładając to konto przez Rekina pod tym linkiem otrzymasz darmową kartę wielowalutową, z darmowa dostawą. Napisz w komentarzu koniecznie co sądzisz o nadchodzącej inflacji i jak się przed nią zabezpieczyłeś. Jeśli mówisz o zakupie złota, napisz ile przepłaciłeś względem ceny rynkowej. Oszczędzaj i inwestujRAZEM Z REKINEM Udostępnij Podobne wpisy Page load link
Ten rodzaj inflacji określa sytuację, w której ceny w gospodarce rosną w przyspieszonym tempie. Wzrost cen sięga wówczas nawet do kilkudziesięciu procent. Tempo wzrostu cen w inflacji
Jak chyba każdy mężczyzna lubię dobrze zjeść, przy czym najważniejszym posiłkiem dnia jest dla mnie obiad składający się z dwóch dań: smacznej zupy i drugiego dania – koniecznie mięsnego z ziemniakami purée, 3 surówkami i kompotem. Około półtora roku temu tzw. danie dnia w lokalu, w którym często się stołowałem, kosztowało 13 złotych. Jednak około roku temu cena tego zestawu wzrosła do kwoty 15 złotych. Wówczas podszedłem do tej podwyżki ze zrozumieniem, no bo przecież obiad ten jest naprawdę pyszny i dlatego też wart jest swej ceny. Minęło ledwie kilka miesięcy i ten sam obiad kosztował już 16 złotych. W sumie to niby tylko złotówka, ale zaczęło mnie to już powoli denerwować. Jednak zupełnie się już zdenerwowałem, kiedy cena tego zestawu obiadowego wzrosła do 18 złotych, przy czym właściciel lokalu (którego zresztą bardzo lubię) powiedział mi po cichu, że ta cena też zbyt długo się nie utrzyma. ( Inflacja co robić ?) Postanowiłem więc zmienić lokal na konkurencyjny. Okazało się jednak, że problem ten jest jednak wszędzie ten sam. W innym lokalu, który od czasu do czasu odwiedzałem, nie tak dawno danie dnia kosztowało 15 złotych, krótko potem – 16 zł, a obecnie kosztuje 19 złotych. Oprócz tego jednak zauważyłem, że kiedy obiad kosztował tam 15 złotych to w zestawie miałem zarówno 2 dania jak też i kompot w cenie, gdy tymczasem obecnie – kiedy obiad kosztuje tam już 19 złotych to nie zawiera on już kompotu w cenie. Innymi słowy – płacę więcej, a dostaję mniej. Nie jest jednak tak, że właściciele tych lokali „zmówili” się i wspólnie podwyższyli ceny, lecz problem tkwi zupełnie gdzie indziej – mamy mocno zwyżkującą inflację. Niestety rządzący zdają się tego nie dostrzegać, gdy tymczasem winna jest temu inflacja, która ostatnio uderzyła z ogromną siłą w portfele Polaków. Już prawie pół roku temu – w 26. odcinku mojego bloga pt. „Jak przygotować się do nadchodzącego kryzysu finansowego?” (czytaj tutaj) – pisałem, że obecnie jesteśmy u progu kolejnego światowego kryzysu finansowego, a przynajmniej dużego spowolnienia gospodarczego, co nieuchronnie spowoduje spore zmiany w naszym życiu. Zauważyłem wówczas, że w rzeczywistości tak naprawdę mamy do czynienia ze znacznie wyższą inflacją niż podają oficjalne dane. Okazało się, że niestety się nie pomyliłem. Czym jest inflacja Czym zatem jest inflacja? Otóż inflacja jest to wzrost poziomu cen w gospodarce prowadzący do utraty wartości przez pieniądz. Współcześnie inflacja jest zjawiskiem dość często występującym, przy czym niewielki jej poziom jest akceptowalny dla gospodarki. Bardzo groźna dla ekonomii jest natomiast wysoka inflacja, która powoduje nasz pieniądz każdego dnia jest coraz mniej warty. Tak naprawdę jednak inflacja jest ukrytym podatkiem Państwa, które w sposób bardzo sprytny i niezauważalny „ograbia” swoich obywateli z posiadanych oszczędności i majątku, co wyjaśnię poniżej w treści tego artykułu. I tak przykładowo w Polsce w pod koniec lat 80-tych inflacja wynosiła 50% miesięcznie, skutkiem czego w latach 1989–1990 wystąpiła hiperinflacja, która osiągnęła poziom 1395 % , zaś Polacy byli „milionerami”, gdyż na co dzień posługiwali się takimi nominałami banknotów jak: zł, zł, zł, zł, zł i zł, zaś metalowe monety praktycznie zniknęły, nic nie były warte. Z kolei ostatnio, tj. w 2008r. w Zimbabwe roczna stopa inflacji wynosiła 2,2 miliona procent, skutkiem czego ludzie na taczkach i wózkach wozili pieniądze na zakup bochenka chleba. Jak wysoką naprawdę mamy obecnie inflację? Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) – inflacja w styczniu 2020 r. wyniosła aż 4,4 proc liczona na podstawie wskaźnika CPI. Jest to największy wzrost inflacji w Polsce od bardzo wielu lat – ostatnio wyższa była w grudniu 2011r. Obecnie mamy drugą najwyższą inflację – wyprzedzają nas tylko Węgry. Niestety, jest to jedynie tzw. oficjalna inflacja wynikająca ze specyficznej metodologii stosowanej przez GUS, która według mnie ma się nijak do inflacji rzeczywistej. Jak zatem jest obliczana oficjalna inflacja? Otóż – w największym skrócie – urząd ten stworzył tzw. koszyk inflacyjny, który jest zbiorem zawierającym ceny około 1500 różnego rodzaju usług i towarów pogrupowanych na poszczególne kategorie. Co konkretnie jest w tym koszyku to tak naprawdę nie wiemy, bo mogą w nim np. być ziemniaki (których cena wzrosła) i lokomotywy (których cena spadła), zaś GUS dokonuje sobie tylko znanych uśrednień. Inflacja oficjalna jest to zatem jedynie przyjęty wskaźnik. Tymczasem rzeczywista jest znacznie wyższa. I tak przykładowo, moja znajoma dojeżdżała codziennie do pracy i płaciła za bilet w jedną stronę 4 złote, zaś od miesiąca ten sam bilet kosztuje 6 zł, a zatem nastąpił wzrost o 50%. Jeszcze nie tak dawno kostka mojego ulubionego masła w pewnym sklepie kosztowała około 7 złotych, gdy tymczasem obecnie w tym samym sklepie muszę za nie zapłacić ponad 12 złotych, czyli o około 75 % więcej. Takich przykładów z ostatnich dni każdy z nas może podać mnóstwo. Czy zatem naprawdę jest to inflacja jedynie 4,4 %? Otóż moim zdaniem nie – w zależności od branży inflacja rzeczywista wynosi od kilku- do kilkudziesięciu procent. Bierna polityka Państwa wobec inflacji Nigdy nie byłem osobą, która przesadnie zwracała uwagę, czy jakiś towar w sklepie kosztuje parę groszy więcej, czy też mniej. Niemniej jednak w ostatnim czasie ogólna podwyżka cen jest faktem, którego nie da się zauważyć. Co więcej, nie mogą już tego przemilczeć rządzący, którzy już oficjalnie przyznają jej istnienie. Z kolei opozycja stara się w ten sposób coś ugrać na „nieszczęściu” rządzących przed najbliższymi wyborami i krzyczy wszem i wobec, że to ich wina. Tymczasem Prezes NBP stwierdził w zeszłym tygodniu, że ostatnie wzrosty inflacji są przejściowe, w 2021 nastąpi powrót inflacji w pobliżu 2,5 proc. Uważam, że stara się on jedynie uspokoić Polaków, gdyż inflacja wymknęła się spod kontroli. Co gorsze, Rada Polityki Pieniężnej – mimo oczywistej dla każdego inflacji – w sposób sztuczny utrzymuje rażąco niskie stopy procentowe, co powoduje, że wartość naszych pieniędzy z dnia na dzień gwałtownie topnieje. Nie chcę być „czarnym” prorokiem, ale moim zdaniem to dopiero początek „rozhulania” się inflacji w Polsce, która prawdopodobnie będzie lawinowo rosnąć. 6 powodów świadczących o nadchodzącym wzroście inflacji Uważam, że inflacja w najbliższym czasie (tj. w ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu miesięcy) wzrośnie i to znacznie. Dziś przedstawiam Wam 6 powodów świadczących o rychłym wzroście inflacji w Polsce: 1) Państwo bezrefleksyjnie „drukuje” olbrzymie ilości pieniędzy na nigdy w nie spotykaną skalę Tak naprawdę jest to bezpośrednia przyczyna inflacji. Dodruk pieniędzy powoduje, że jest ich więcej w obrocie gospodarczym, a zatem ich wartość spada. Jakieś 2-3 lata temu za 50 złotych mogłeś w sklepie kupić zdecydowanie więcej niż dzisiaj. Dlaczego zatem Państwo drukuje tak olbrzymie ilości banknotów? Ano dlatego, że nadmiernie się zadłużyło, a zatem jest to celowa polityka finansowa, aby móc swoim wierzycielom oddać realnie mniej pieniędzy niż się pożyczyło. Przykładowo, cena 3-miesięcznych obligacji Skarbu Państwa (tzw. OTS0520) wynosi 100 zł za sztukę, natomiast oprocentowanie wynosi 1,5%. Tymczasem oficjalna inflacja (nie mówiąc już o realnej) powoduje, że Państwo Polskie realnie odda mniej pieniędzy niż pożyczyło, a zatem na tych obligacjach na pewno byś stracił. 2) Nadmierny wzrost kosztów pracy Uważam, że wzrost wynagrodzeń w gospodarstwie jest czymś pozytywnym, jeżeli jest on naturalny, tzn. wynagrodzenia rosną wraz z rozwojem gospodarczym kraju. Innymi słowy, pracownik mówi do pracodawcy: „Za zł nie będę u Ciebie pracował, bo tamta firma jest gotowa zapłacić mi zł”. Natomiast czymś, co zabija gospodarkę i powoduje sztuczny wzrost kosztów pracy jest administracyjnie narzucana pensja minimalna – zwłaszcza, jeśli odbiega ona od realiów i kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. W ciągu ostatnich kilku lat pensja minimalna w każdym roku regularnie podwyższana była o 100, a potem o 150 zł (co mniej więcej odpowiadało realnemu wzrostowi gospodarczemu). W 2017r. minimalna pensja brutto wynosiła zł. Jednak przed ostatnimi wyborami politycy obiecali każdego roku coraz bardziej radykalne podwyżki. I tak: – w 2018r. minimalna pensja brutto wynosiła zł, a zatem wzrosła o 100 zł, czyli o 5%, – w 2019r. minimalna pensja brutto wynosiła zł, a zatem wzrosła o 150 zł, czyli o 7%, – w 2020r. minimalna pensja wynosi zł, a zatem wzrosła o 350 zł, czyli aż o 15%. – w 2021r. minimalna pensja ma wynosić zł, a zatem ma wzrosnąć o 400 zł, czyli aż o 15%. – w 2022r. minimalna pensja ma wynosić zł, a zatem ma wzrosnąć o zł, czyli aż o 33%. Tymczasem tak gwałtowny wzrost pensji minimalnej jedynie spowoduje: a) każdy najmniej wykwalifikowany pracownik zostanie zwolniony, jeżeli jego praca w sposób istotny nie będzie więcej warta niż koszt jego wynagrodzenia. Jeśli np. pracownik wyrobi dla pracodawcy pracę za zł, zaś koszt jego zatrudnienia wyniesie zł brutto to nie będzie się opłacać go zatrudniać, bo będzie przynosił on stratę (gdy tymczasem przy niższej pensji minimalnej, np. w wysokości 2000 zł pracodawcy się to opłacało). b) wzrośnie ZUS również dla najmniejszych firm, Proszę pamiętać, że podwyższenie pensji minimalnej powoduje wzrost kosztów prowadzenia firmy, co przecież zostanie przerzucone w cenie na konsumenta. c) pracownicy, którzy np. dzisiaj zarabiają zł będą żądali większych podwyżek. Jest to logiczne, że jeśli ktoś jest znacznie lepiej wykwalifikowany i zarabia dziś o 75 % więcej od pensji minimalnej to zażąda podwyżki np. do wysokości zł brutto w sytuacji, gdy ta pensja minimalna dla pracowników najsłabiej wykwalifikowanych dorówna do jego pensji. Spowoduje to oczywisty wzrost cen wszystkich towarów i usług. 3) Wzrost podatków Niestety Państwo po cichu kontynuuje wzrost podatków w Polsce. I tak przykładowo, jutro wzrasta o 12 groszy na litrze benzyny tzw. opłata paliwowa. Wzrost kosztów transportu powoduje zaś wzrost prawie wszystkich towarów i usług (koszt podróży autobusem, dowozu artykułów do sklepu, itp.). 4) Nadmierne rozdawnictwo socjalne Państwa, które trzeba z czegoś sfinansować I tak przykładowo – rok ma 12 miesięcy, dlatego trudno też zaakceptować coś takiego jak 13. emerytura czy renta. Dużo lepszym i tańszym (choć medialnie mniej spektakularnym) sposobem byłoby zwolnienie emerytur i rent z podatku. 5) Wzrost cen energii wywołany polityką klimatyczną UE W głównej mierze chodzi o wzrost kosztów energii elektrycznej, która przekłada się w praktyce na koszt wytworzenia każdej usługi i towaru. Rekompensaty wypłacane przez Państwo (które przecież pochodzą z podatków, a zatem i tak nas obciążają) nie są w stanie pokryć w całości tych kosztów. 6) Nadchodzący kryzys finansowy na świecie Wynika on z wielu powodów, w tym z jeszcze większego dodruku pieniędzy niż w Polsce, a także polityki finansowej prowadzonej przez banki. JAK BRONIĆ SIĘ PRZED INFLACJĄ Uważam, że nie możemy się dać pokonać inflacji. Dlatego też postanowiłem dziś wymienić Wam 10 sposobów, jak bronić się przed inflacją (lub ewentualnie zmniejszyć „stratę” nią wywołaną). Oto one: 1. Nie trzymaj biernie pieniędzy „w skarpecie” lub na nieoprocentowanym rachunku, ale zrób, aby na Ciebie „pracowały” Jest to najbardziej podstawowa reguła w czasach inflacji. Załóżmy, że trzymasz w domu np. zł, które oszczędziłeś swoją ciężką pracą. Powiedzmy, że mógłbyś dziś za nie kupisz 5 rowerów Twojej ulubionej marki. Jeżeli realna inflacja wyniesie kilkanaście procent to za nieco ponad rok kupisz za te pieniądze już tylko 4 rowery. Dlatego też nie trzymaj pieniędzy w gotówce lub na nieoprocentowanym rachunku, ale je mądrze „zainwestuj”, bo za rok za nie już mniej kupisz. 2. Jeżeli trzymasz pieniądze na nisko oprocentowanym rachunku oszczędnościowym lub lokacie terminowej to je stamtąd wycofaj i mądrze zainwestuj Dziś oprocentowanie w bankach jest śmiesznie niskie i coraz częściej wynosi poniżej 1 %. Innymi słowy, jeśli trzymasz pieniądze w banku na rachunku oszczędnościowym lub lokacie terminowej to realnie tracisz. Przykładowo, jeśli oprocentowanie w banku wynosi 1% i założysz lokatę na zł to po roku otrzymasz 100 zł odsetek. Od tego trzeba jednak odliczyć tzw. podatek Belki (19%), a zatem na rękę dostaniesz 81 zł odsetek. Tymczasem ceny przez ten rok poszły kilkukrotnie do góry, a zatem za te zł kupisz dużo mniej towarów niż byś kupił rok wcześniej za zł. 3. Kup złoto, jeżeli zamierzasz oszczędzać w perspektywie długoterminowej Od tysięcy lat złoto było i jest jedynym realnym miernikiem wartości pieniądza. Pamiętaj zatem, że na złocie nie zarobisz (np. odsetek tak jak na lokacie, czy też na obligacjach), ale też złoto ma inny cel. Otóż funkcją złota jest przechowywanie wartości zgromadzonego kapitału – i to w okresie długoterminowym. I tak przykładowo – w 1971r. cena 1 uncji złota w USA wynosiła 42 USD, zaś samochód średniej klasy można było kupić za około 400-500 USD, czyli za 10-12 uncji złota. Dziś taki samochód średniej klasy kosztuje około USD, co również odpowiada około 10-12 uncji złota. Po prostu spadła wartość pieniądza papierowego. Jeśli jednak chcesz kupić złoto jedynie krótkoterminowo (np. na kilka miesięcy, czy też na 1 rok) to pamiętaj, że w krótkim okresie czasu możesz na nim nawet stracić. Co do kwestii praktycznych to najpewniej i najtaniej wychodzą złote monety inwestycyjnymi (zwane bulionowymi). Polecam je kupić w nominale 1-uncjowym (31,1 gram) z jednej z 5 najbardziej renomowanych mennic świata, tj. (australijski Kangur, kanadyjski Liść klonowy, Krugerrand z Południowej Afryki, Wiedeńscy Filharmonicy z Austrii lub amerykański Orzeł). Można też kupić złote sztabki, lecz polecam jedynie w opakowaniach typu certipack od renomowanego dostawcy. Nadmieniam, że zaletą złota inwestycyjnego jest to, że jest zwolnione z podatku VAT. 4. Kup srebro lub inne metale szlachetne, jeżeli zamierzasz oszczędzać w perspektywie długoterminowej Srebro jest bliskim kuzynem złota, co oznacza, że z lekkim opóźnieniem podąża za złotem. Jego cechą jest jednak to, że tendencje wzrostowe (lub też spadkowe) są bardziej gwałtowne. Oznacza to, że jeśli np. w ciągu roku cena złota wzrośnie np. o 30 % to cena srebra może w tym samym czasie (ale nieco później) wzrosnąć np. o 75 %. Minusem tego metalu jest jedynie 23 % VAT, ale tylko jeśli kupujesz „nowe” od dealera. Srebro najlepiej również kupić w monetach bulionowych z tych samych mennic, co złoto. Niewątpliwą zaletą srebra jest to, że jest tanie – znacznie tańsze od złota (dziś uncja srebra kosztuje 16,5 USD za uncję), zaś jego cena jest niedoszacowana (a zatem ma bardzo duży potencjał wzrostu). Pozostałe metale szlachetne, które można wziąć pod uwagę to platyna i pallad. 5. Kup akcje, które wypłacają dywidendy, najlepiej na rynku surowców Dywidenda to pieniądze wypłacane właścicielom akcji danej spółki będąca częścią zysku wypracowanego prze tę spółkę. Jeśli zatem myślisz o akcjach nie w celach spekulacyjnych (tzn. tanio kupić i drogo sprzedać), ale jako o źródle stałego przychodu z dywidendy to właśnie teraz jest dobry moment na zakup akcji, ponieważ obecnie ceny na Giełdzie Papierów Wartościowych są niskie (a zatem tanio kupić akcje). 6. Jeżeli masz większe środki finansowe to kup nieruchomość, ale „mądrze” i nie na kredyt Aktualne ceny nieruchomości są rekordowe wysokie, a zatem moim zdaniem obecnie nie jest generalnie najlepszy okres do ich kupowania. Z powodu niskiego oprocentowania nie opłata się oszczędzać na lokatach, a zatem ceny na tym rynku szaleją na dotychczas niespotykaną skalę. Według mnie mamy w tej chwili do czynienia ze swoistym szczytem „bańki” na rynku nieruchomości – jeszcze większym niż wystąpił w 2008r. Nieprawdą jest – jak panuje powszechne przekonanie – iż rzekomo „Na nieruchomościach nigdy nie możesz stracić”. Owszem można i znam takie przykłady. Jeśli bowiem ktoś kupił nieruchomość na szczycie bańki, a sprzedał w czasie kryzysu (gdy ceny gwałtownie spadają) to mógł stracić. Jednak zawsze mogą trafić się okazje, nawet w czasie panowania drogich cen. Generalnie jednak w perspektywie długookresowej (tj. powyżej 10 lat) na nieruchomościach się zyskuje. Natomiast osobiście uważam, że najlepiej kupować nieruchomości w czasie kryzysu, gdy ich wartość znacznie spada, gdyż można wtedy je nabyć znacznie poniżej dotychczasowej wartości. Dlatego też warto zgromadzić teraz jak najwięcej oszczędności (gdy ich ceny są wysokie) i wstrzymać się z jakimikolwiek większymi zakupami, albowiem w wypadku kryzysu ceny towarów i usług spadają i często można trafić na niesamowite okazje. 7. Kup jakiś towar, który w Twojej ocenie przechowa swoją wartość lub nawet za jakiś czas będziesz mógł go sprzedać go drożej Uważam, że dziś najgorszym wariantem jest zwykłe przechowywanie pieniądza (w gotówce lub na nieoprocentowanym koncie), bo na tym wyłącznie stracisz. Dlatego też proponuję Ci, abyś uwolnił swoją kreatywność i sam pomyślał, jaki towar mógłbyś dziś kupić, który za jakiś czas sprzedałbyś z zyskiem (np. na Allegro, czy też Ebay-u). Weź jednak pod uwagę takie rzeczy, które mógłbyś łatwo przechować (tzn. niepsujące się i niezbyt dużych gabarytów). 8. Jeśli masz taką możliwość to spłać (lub przynajmniej nadpłać) swoje kredyty i nie zaciągaj nowych Dziś kredyty są nisko oprocentowane, ale nie ze względu na dobrze prosperującą gospodarkę, ale z powodu sztucznie zaniżonych przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych. Teoretycznie wydawać więc by się mogło, że warto teraz skorzystać z taniego kredytu. Osobiście radzę Ci jednak zachować właśnie teraz szczególną ostrożność, a szczególnie nie zaciągać kredytu wieloletniego (np. 20 czy też 30-letniego – jak to wiele osób obecnie czyni). Pamiętaj bowiem, że w Polsce (inaczej niż np. w niektórych stanach USA) banki narzucają na kredytobiorców zmienne oprocentowanie kredytu. Dlatego też może tak się zdarzyć, że w razie wybuchu kryzysu (który niewątpliwie nastąpi) odsetki od kredytu wzrosną z kilku procent np. do dwudziestu kilku (i np. zamiast raty zł miesięcznie będziesz musiał płacić zł). Jeśli zaś masz taką możliwość to spłać wcześniej (lub przynajmniej nadpłać) swoje kredyty i nie zaciągaj nowych. 9. Kup obligacje o wyższej rentowności, ale tylko takie, które mają wysokie oprocentowanie i/lub są indeksowane inflacją – i to znacznie powyżej jej oficjalnej stopy Obligacje Skarbu Państwa wydają się być bezpieczną „przystanią” w tych niepewnych finansowo czasach. Przecież są one gwarantowane przez państwo, a zatem wydają się pewne. Pamiętaj jednak, że w ciągu ostatnich 20 lat wiele państw po prostu zbankrutowało, a zatem przestało spłacać swoje zobowiązania (np. Argentyna, Grecja). Istnieje też niebezpieczeństwo (w przypadku Polski będące obecnie praktyką), że państwo nominalnie odda pożyczającym kapitał wraz z odsetkami, ale poprzez celowy dodruk pieniędzy sztucznie wywoła inflację po to, aby realnie oddać mniej. Jeśli zatem chciałbyś zainwestować w obligacje to ewentualnie kup obligacje o wyższej rentowności, ale tylko takie, które mają wysokie oprocentowanie i/lub są indeksowane inflacją – i to znacznie powyżej jej oficjalnej stopy. I tak przykładowo, obligacje 10-letnie (zwane EDO) obecnie płacą 2,70 % w pierwszym rocznym okresie odsetkowym (czyli na pewno w pierwszym roku stracisz, bo inflacja jest wyższa), zaś w kolejnych rocznych okresach odsetkowych: marża 1,50% + inflacja, z roczną kapitalizacją odsetek. Teoretycznie nie powinieneś na tym stracić, jeśli jednak realna (prawdziwa) inflacja jest wyższa niż 1,5 % od oficjalnej inflacji wg GUS to może tak się stać. 10. Inwestuj w siebie Inwestycja w siebie zawsze jest czymś najlepszym i zdecydowanie najbardziej Ci ją polecam. Pod tym pojęciem rozumiem pozyskanie nowej wiedzy lub umiejętności, które pomogą Ci uzyskiwać nowy większy dochód, zwłaszcza w tych niepewnych czasach. Może to być np. jakiś kurs czy też szkolenie, albo też nowy kierunek studiów w dobrym zawodzie. Jeżeli podoba Ci się idea niniejszego bloga to proszę o jego udostępnienie, polubienie lub skomentowanie – dzięki temu ma on szanse dotarcia do szerszego kręgu odbiorów, a być może wśród nich są osoby, które bardzo potrzebują zawartych w nim informacji. Polecam także zapisanie się na mojego Newslettera – wtedy nie umknie Ci żaden odcinek tego bloga, a także polubienie mnie na Facebook-u. Copyright © 20202021 Rafał Ganowski Wzór na średnią stopę inflacji i U i n 1 1 (13.9) Przykład 2 Stopa inflacji w kolejnych kwartałach wyniosła 3%, 3,5%, 2,9%, oraz 1%. Wartość nieruchomości w tym czasie wzrosła o 15%. Obliczymy roczną stopę inflacji, średnią kwartalną stopę inflacji oraz realny wzrost wartości domu. Inflacja roczna i 1 0, 1 0, 1 0,>
Towarzystwo Ekonomistów Polskich zaprasza na seminarium: „Co dalej z inflacją? Przyszłość polityki pieniężnej w Polsce” W panelu dyskusyjnym udział wezmą: Prof. dr hab. Jan Czekaj, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Dr hab. Andrzej Rzońca, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie Dr Jarosław Janecki, TEP, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie Dyskusję poprowadzi redaktor Grzegorz Siemionczyk, Rzeczpospolita i Parkiet. Spotkanie odbędzie się w dniu 23 listopada 2021 roku (wtorek) o godzinie na platformie MS Teams. Rejestracja przez portal Evenea. Po zarejestrowaniu, dwa dni przed rozpoczęciem wydarzenia, dostaną Państwo od organizatora mail z linkiem do spotkania. Zapisz się na wydarzenie
POAl5Vn.
  • wi2mg24wmo.pages.dev/122
  • wi2mg24wmo.pages.dev/303
  • wi2mg24wmo.pages.dev/264
  • wi2mg24wmo.pages.dev/279
  • wi2mg24wmo.pages.dev/384
  • wi2mg24wmo.pages.dev/41
  • wi2mg24wmo.pages.dev/75
  • wi2mg24wmo.pages.dev/276
  • wi2mg24wmo.pages.dev/114
  • w czasie inflacji cena złota wzrosła o 100